Kolejne udane sparingi piłkarzy IV-ligi

Nie doszedł do skutku mecz KS Raków z MKS-em Wieluń. Częstochowianie umówieni byli na sparing na boisku rywala

- Niestety, mecz został odwołany - mówi trener Rakowa Andrzej Samodurow: - Gospodarze mieli kłopoty z boiskiem oraz organizacyjne. My natomiast rozegraliśmy wewnętrzną gierkę.

Problemu z aurą nie mieli pozostali nasi IV-ligowcy. KS Włodar Domex pokonał spadkowicza z IV ligi Jurę Niegowa 2:0 (Oziembała, Jarmuda). - Chłopcom z Jury chciało się biegać i mieli przewagę, ale nie potrafili jej wykorzystać - ocenił dyrektor KS-u Edward Flis. - Po przerwie wpuściliśmy zmienników i strzeliliśmy rywalom dwa gole.

W drużynie KS-u zagrał po raz drugi Dariusz Krężel. - Podpisaliśmy z nim kontrakt i trenuje z nami, ale nie wiadomo, czy znowu gdzieś nie wyjedzie - dodał Flis.

Test-mecz na swoją korzyść rozstrzygnęli również piłkarze MKS-u Myszków, którzy wygrali w Mikołowie 3:0 (Majchrzak, Stemplewski, Solecki). - Oczywiście cieszymy się, że w sparingach dobrze gramy, ale to nie mecze mistrzowskie. A do rundy rewanżowej pozostał jeszcze miesiąc -

mówi trener Andrzej Wróblewski.

Skutecznością błysnął Lotnik Kościelec, który pokonał Piasta Przyrów aż 9:2 (Prusko 3, P. Chobot 2, D. Palacz 2, Kotas, Urbaniak). - Spotkaliśmy się z A-klasowym przeciwnikiem, który za bardzo nam się nie przeciwstawił - ocenił prezes Lotnika Grzegorz Palacz. - Nie ma w naszym zespole nowych nazwisk, ale będziemy się starać, aby kimś wzmocnić zespół.