Spotkanie Hetmana rozgrywane było na bocznym boisku Stali, mocno zaśnieżonym i zmrożonym. Taki stan płyty był nie lada utrudnieniem dla piłkarzy obu zespołów. Prowadzenie dla drużyny trenera Grzegorza Wesołowskiego zdobył strzałem głową Rafał Rogalski, który wykończył podanie Ukraińca Siergieja Sergiejewa z Karpat Lwów.
Przy wyniku 1:1 Tomasz Albingier miał dwie stuprocentowe sytuacje do strzelenia bramki. W obu przypadkach napastnik Hetmana otrzymał podania od Tomasza Sobczyka. Za pierwszym razem Albingier jednak przestrzelił, przy drugim uderzeniu piłka trafiła w poprzeczkę.
Zamościanie, których nie załamała strata gola, po przerwie dwukrotnie pokonali bramkarza gospodarzy. Filmowym uderzeniem z głową popisał się Bartosz Szepeta (po akcji lewa strona Sobczyka). Trzeciego gola tuż przed końcem, po indywidualnej akcji, uderzeniem z 16 metrów w róg, zdobył Jacek Iwanicki.
- Z postawy piłkarzy jestem zadowolony - mówi trener Wesołowski. - W tak trudnych warunkach, gdzie wiele akcji było przypadkowych, moi chłopcy spisali się przyzwoicie. Nie przykładamy jednak wagi do wyniku. Testowaliśmy Sergiejewa i bramkarza Rafała Kwapisza z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Ten 19-letni golkiper jesienią występował w Pogoni Staszów. Chcę, by obaj piłkarze wiosną grali w Hetmanie.
STAL RZESZÓW 2 (2)
HETMAN ZAMOŚĆ 3 (1)
BRAMKI
Stal: Szymański (5., 44.).
Hetman: Rogalski (26.), Szepeta (69.), Iwanicki (86.).
Hetman: Kwapisz (46. Tytoń) - Walewski, Rogalski, Sawic, Waga (68. Sowa) - Pliżga (46. Szepeta), Szczyrba, Sergiejew (46. Kita), Sobczyk - Albingier (46. Iwanicki), Lalik (46. Gałka).
Obroniony karny
Podobny stan boiska był również w Tomaszowicach, gdzie grał Motor z Czarnymi Dęblin. Zawodnicy obu zespołów z upływem czasu bardziej skupiali się na tym, jak utrzymać równowagę, niż konstruować akcje. Mimo to, stroną przeważającą byli lubelscy III-ligowcy, choć to Czarni w 10. minucie mogli objąć prowadzenie. Rzutu karnego podyktowanego za faul Przemysława Żmudy na Adrianie Sadowskim nie wykorzystał Wojciech Kępka - jego strzał obronił Jacek Dudkiewicz. Pięć minut później "jedenastkę" dla Motoru wykorzystał za to Paweł Zajączkowski. Karny został podyktowany za przewrócenie w polu karnym Piotra Wójcika przez Rafała Dryka.
W pierwszej części trzech okazji dla Motoru nie wykorzystał Daniel Szewc, po przerwie to samo uczynili dwukrotnie Marcin Popławski i Grzegorz Szymanek oraz Zajączkowski i Paweł Maziarz.
- Mieliśmy przewagę, szczególnie w drugiej połowie - mówi trener Motoru Jerzy Krawczyk. - Ciężko było jednak w tak trudnych warunkach grać zawodnikom. Wynik cieszy i fakt, że nie ma kontuzji.
- Testujemy nowy system gry 4-2-3-1, czyli gra czwórką obrońców - tłumaczy szkoleniowiec Czarnych Marek Sadowski. - Jest to ustawienie, w którym grała reprezentacja Polski prowadzona przez Jerzego Engela. Okazuje się, że nie jest łatwo przestawić drużynę na inny styl gry.
MOTOR LUBLIN 3 (2)
CZARNI DĘBLIN 1 (1)
BRAMKI
Motor: Zajączkowski z karnego (15.), Popławski (40.), Maziarz (55.).
Czarni: Iwanowski (45.).
SKŁADY
Motor: Dudkiewicz - Ćwik, Chmura, Żmuda, Lenart - Zajączkowski, Golisz, Ławecki, Wójcik - Szewc, Popławski. Grali po przerwie: Studziński - Kubiak, Maciejewski, Syroka, Maziarz, Szymanek.
Czarni: Styżej - Dryk, Szafranek, Wieleba, Wajs - Skrzypek, Przybysz, Kamiński, Białek - Sadowski, W. Kępka. Grali po przerwie: A. Kępka - Kramarz, Popajewski, Luty, Rutkowski, Iwanowski.