Po siatkarskich derbach Opolszczyzny

Nyscy siatkarze przegrali w sobotę z rywalem zza miedzy 3:0. Równie ciekawa jak samo spotkanie była pomeczowa konferencja prasowa

Trener Mostostalu Kędzierzyn-Koźle dołączył do grona tych szkoleniowców, któremu sala w Nysie nie odpowiada, bo jest za mała. Zaskoczył go trener AZS PWSZ Nysa Jan Ryś, który dodał, że on też chciałby mieć dużo większy obiekt.

Nysanie nie wygrali w tym sezonie ani razu. Co gorsza, większą nerwowość w tej sytuacji wykazują działacze niż sami kibice, którzy widzą, że młodego i przebudowanego składu nie stać na razie na zwycięstwa. W wyjściowej szóstce przeciwko Mostostalowi znalazło się aż dwóch 17-latków: Bartosz Kurek i Waldemar Kaczmarek. Dodając do tego ligowych nowicjuszy: Daniela Wilka i Macieja Kordysza, o sukcesy będzie trudno.

Jan Ryś czuje ciśnienie, jakie panuje w klubie. Konferencję zaczął od gratulacji dla zespołu Kędzierzyna. Na pytanie dziennikarza Radia Plus, kiedy w końcu przestanie gratulować rywalom, odpowiedział zdenerwowany: - Ile razy pan podsunie mikrofon pod mój nos, tyle razy złożę gratulacje przeciwnikom, bo tego wymaga kultura.

Na tłumaczenie radiowca, że pyta, kiedy nysanie w końcu wygrają, trener nysan zareagował: - Jeżeli jeszcze raz zapyta pan, jak w tej chwili, to już więcej panu nic nie powiem.

Trener Ryś wywołał także na konferencji temat wypożyczonego z Mostostalu Artura Augustyna, który zgodnie z umową nie mógł zagrać przeciwko Kędzierzynowi. Okazało się, że szkoleniowiec gospodarzy ma zastrzeżenia do Augustyna. - Na razie to ja mam kłopoty z nim, ale jeśli Artur się nie zmieni, to będzie miał kłopot ze mną - powiedział Ryś, który słynie z tego, że wymaga dyscypliny i zaangażowania w pracy. Sugerował, że ma z Augustynem problemy natury wychowawczej. Trener Chudik, który też zna siatkarza, pokiwał ze zrozumieniem głową.

Nysanom pozostała już tylko walka w barażach o utrzymanie i wyłonienie do tego czasu optymalnego składu, bo na razie co mecz na parkiecie pojawiają się nowi zawodnicy.

- W styczniu doszli Kaczmarek, Wilk, Kozioł, Kwasowski, a młody Kurek i Michał Kaczmarek grają w Nysie dopiero od początku sezonu. Trudno, by byli zgrani. Trenują ostro i do baraży będziemy gotowi, o ile ludzie dadzą nam spokojnie się przygotować i pomogą młodym chłopakom - zapowiada Ryś.

Copyright © Agora SA