W środę mityng Elite Cafe Cup

15 tysięcy euro - tyle zapłaci firma Elite Cafe, jeśli dziś w Łuczniczce któraś z gwiazd lekkiej atletyki pobije rekord świata.

A gwiazd wystartuje wiele. Skoczkowie wzwyż i tyczkarki zapowiadają wielkie wyniki . - To będą znakomite zawody - mówi mistrz świata w skoku wzwyż Jacques Freitag. - Skoczę 4,80. Wtedy będę zadowolona - dodaje wicemistrzyni olimpijska z Aten Rosjanka Swietłana Fieofanowa.

Wczoraj zawodnicy bydgoskiego mityngu Elite Cafe Cup trenowali w Łuczniczce. - Obiekt mi się podoba, skocznia także - chwaliła warunki do startu najlepsza aktualnie polska tyczkarka Anna Rogowska, która skoczyła już 4,70 m.

Dziś jej najgroźniejszą rywalką będzie Fieofanowa, która jest pewna swego - Cenię Anię, która na pewno skakać będzie jeszcze wyżej, ale na mnie ten wynik nie robi wrażenia. 4,70 skakałam wiele, wiele razy - mówiła wczoraj Rosjanka

Poza dwoma medalistkami z Aten, kandydatką do zwycięstwa jest też druga z Polek, Monika Pyrek. Dla Polek dodatkową motywacją będzie też specjalna nagroda za pobicie rekordu kraju. Wynosi ona 5 tys. złotych.

W skoku wzwyż faworytem jest Rosjanin Jarosław Rybakow, który skoczył już w tym roku 2,33 m. Z walki nie rezygnują pozostali zawodnicy - To wprawdzie dopiero mój pierwszy start, ale to nie znaczy, że nie osiągnę tu dobrego wyniku np. 2,35 m - twierdzi Kanadyjczyk Marc Boswell. Tyle samo miał najlepszy w tym roku Czech Jaroslav Baba. - Jego nie udało się ściągnąć, bo musiał startować w trzech zawodach u siebie w kraju - tłumaczy szef sportowy mityngu Czesław Zapała.

Walkę z Rybakowem o zwycięstwo zapowiada też Amerykanin Matt Hemingway i Freitag - Cieszy mnie, że będę rywalizować z bardzo trudnymi przeciwnikami - mówi Hemingway. Aleksander Waleriańczyk, najlepszy z Polaków też będzie się chciał pokazać z jak najlepszej strony.

Widzowie będą mieli wszystko jak na dłoni. Skoczkowie wzwyż będą skakać bliżej trybuny A (od strony ul. Toruńskiej). Kto usiądzie na przeciwległej, będzie miał bliżej do tyczkarek. Poza atrakcjami sportowymi kibiców czekają też spore wrażenia artystyczne. Na scenie na Łuczniczce zaśpiewa po zawodach, które będą trwać około 3 godzin, Kayah.

Bydgoski Elite Cafe Cup kosztował sponsora 600 tys. złotych. Prezes Elite Cafe Jacek Kazimierski zapowiada, że na tym nie poprzestanie - Szykujemy się do organizacji letniego mityngu. Mamy na to 700 tys. zł, które były przeznaczone na wsparcie PZLA, ale związek nie chce z nami podpisać sponsorskiej umowy. Może skorzysta na tym Bydgoszcz latem - mówi Kazimierski.

Początek zawodów o 17.30 w hali Łuczniczka. Bilety kosztują 16 zł i 8 zł.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.