Problemów Szczakowianki ciąg dalszy

Nikt nie chce Szczakowianki. Spółka chce ją zlikwidować, stowarzyszenie nie chce jej przejąć

Akcjonariusze Sportowej Spółki Akcyjnej Szczakowianka mieli wczoraj zadecydować o przyszłości drużyny. Do głosowania nad drugim punktem obrad - czyli likwidacją sekcji piłki nożnej - jednak nie doszło.

Wcześniej bowiem formalny wniosek o przełożenie zebrania na późniejszy termin zgłosił przedstawicieli firmy Computerland. - Mamy w tym ekonomiczny interes, by spółka nadal istniała - przekonywał. Ten interes to około 500 tys. zł, które Computerland pożyczył stowarzyszeniu Garbarnia - Szczakowianka na poczet zakupu akacji.

Krzysztof Lehnort, przewodniczący Rady Nadzorczej SSA, jeszcze raz powtórzył, że możliwości spółki się wyczerpały. - Brakuje nam siły ognia - mówił.

Dług Szczakowianki wynosi obecnie około 2, 4 mln zł (ciekawe, że SSA nie jest zadłużona wobec Urzędu Skarbowego i ZUS-u). Problemem jest też fakt, że klubie nie ma pieniędzy na bieżącą działalność.

- Nasza propozycja jest taka: sekcja piłki nożnej wraca do stowarzyszenia, a długi zostają w spółce. Prezes Fudała może zacząć budować wszystko od nowa, od zera - przekonywał Lehnort. - Tego się nie da zrobić! Stowarzyszenie nie dostanie licencji na grę w drugiej lidze, jeżeli nie przejmie też długów wobec PZPN-u - tłumaczył Fudała.

Andrzej Kolat, członek zarządu klubu, podkreślał, że spółce brakuje udziałowca w postaci władz miasta. - Branża energetyczna to jeden koń, a jeden koń tego nie pociągnie - mówił. - W ostatnim czasie przedstawiciele klubu kibica odwiedzili wiele firm z całego Śląska, prosząc o pomoc. Nie znalazł się nikt. Nie oszukujmy się, jeżeli nie znajdziemy kogoś, kto nas kocha w Jaworznie, nie znajdziemy go wcale. Po aferze barażowej nazwa Szczakowianka wiele straciła. Po prostu cięgnie się za nami smród - dodał.

Działacze liczą, że gdyby drużynę na powrót przejęło stowarzyszenie, to w jego zarządzanie mocniej zaangażują się władze miasta, które bronią się przed tym teraz, tłumacząc, że nie mogą pomagać prywatnej spółce.

Kolejne zebranie akcjonariuszy odbędzie się 22 lutego. Wcześniej, bo już 31 stycznia, sprawą afery barażowej zajmie się zarząd PZPN. Prawnicy reprezentujący klub z Jaworzna domagają się umorzenia sprawy.

- Odroczenie dzisiejszego zebrania nie ma nic wspólnego z ewentualną decyzją zarządu. Po prostu chcemy dać czas na zastanowienie prawnikom reprezentującym udziałowców - podkreślał Lehnort.

Mimo że wciąż nie wiadomo, czy Szczakowianka przystąpi do rundy wiosennej, testowanych piłkarzy nie brakuje. Wczoraj do Jaworzna przyjechali Nanad Milasinović (bramkarz) i Milosz Drobnjak (obrońca), piłkarze z Serbii i Czarnogóry, którzy wcześniej byli na testach w sosnowieckim Zagłębiu, a dziś spodziewani są Nigeryjczycy Benson Anih i Daniel Onyekachi.