Jastrzębski Węgiel - Resovia Rzeszów 3:0 (25:21, 25:21, 26:24)

SIATKÓWKA MĘŻCZYZN. PLS. Po dwóch łatwo przegranych odsłonach, Resovia mogła utrzeć nosa mistrzom Polski. Prowadziła już nawet ośmioma punktami, miała piłkę setową, ale przegrała. - Liczyłem, że urwiemy gospodarzom choć seta. Mamy jednak inne cele: Jastrzębie walczy o mistrzostwo, my o utrzymanie - podsumował pojedynek Jan Such, trener Resovii.

Zanim się rozpoczął mecz doszło do spotkania kibiców Jastrzębskiego Węgla i Resovii, którzy wymienili uściski i szaliki klubowe. Jak podkreślali jedni i drudzy, pałają do siebie sympatią. Miejscowi skandowali też imię i nazwisko Jana Sucha, trenera Resovii, który przez kilka lat prowadził drużynę gospodarzy.

Na boisku jednak nie było sentymentów. Dwa pierwsze sety były bez historii. Od początku przewagę mieli gospodarze i oba wygrali 25:21 , choć z Resovii dobrze grał doświadczony Sławomir Gerymski. Klasą dla siebie był jednak Przemysław Michalczyk, lider gospodarzy i zarazem wychowanek Resovii.

Popularny "Śruba" atakował z każdej pozycji. - Wszyscy mnie chwalą. Ale dobrze zagrał cały zespół. Czy chcę wrócić do Resovii? Tak, bo mam do tego klubu duży sentyment, tak jak zresztą do Jastrzębia - przyznał po meczu kapitan gospodarzy.

Trzeci set rozgrzał publiczność od czerwoności. Gospodarze przegrywali już 5:12 i 10:18. Bardzo dobrze w drużynie gości grał Stanisław Pieczonka. Jego silne serwisy i ataki siały w zespole gospodarzy popłoch. Intuicją wykazał się jednak trener Prielożny. Przy stanie 13:19 za swojego rodaka, rozgrywającego Pavla Chudika wprowadził Grzegorza Pilarza. Ta zmiana okazała się strzałem w dziesiątkę. Od tej chwili podopieczni Prielożnego zaczęli odrabiać straty. - To nie moja zasługa. Może coś wniosłem, ale dobrze zaczął grać cały zespół - mówił Pilarz, którego zagrywki okazały się decydujące w końcówce meczu.

Przy stanie 22:24 rzeszowanie mieli piłkę setową. Jednak po sprytnej zagrywce Pilarza, piłki nie zdołał odebrać Pieczonka i gospodarze wygrali seta 26:24. - Szkoda, zabrakło nam jednej piłki , żeby wygrać tego seta. Wtedy nie wiadomo jak potoczyłby się mecz. Niestety zabrakło nam doświadczenia - twierdził Stanisław Pieczonka. - Liczyłem, że urwiemy gospodarzom seta. Mamy jednak inne cele: Jastrzębie walczy o mistrzostwo, my o utrzymanie. Ale jestem zadowolony z gry swoich zawodników - podkreślał Jan Such.

Sety: 25:21, 25:21, 26:24.

* Jastrzębie: Chudik, Pliński, Michalczyk, Terlecki, V. Rivera, J. Rivera, Rusek (libero) oraz Wika, Pilarz, Rybak, Kurian.

* Resovia: Gerymski, Józefacki, Kupisz, Kamuda, Żywołożnyj, Szczygieł, Podpora (libero) oraz Pieczonka, Kozłowski, Pawłowski.

Pozostałe wyniki 10. kolejki: AZS Nysa - Skra Bełchatów 0:3 (19:25, 20:25, 20:25), Polska Energia Sosnowiec - Mostostal-Azoty Kędzierzyn Koźle 2:3 (19:25, 25:19, 25:16, 23:25, 13:15), PZU AZS Olsztyn - Górnik Radlin 3:0 (25:16, 25:17, 25:17), AZS Politechnika Warszawa - Pamapol Domex AZS Częstochowa 0:3 (24:26, 19:25, 22:25).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.