Kolejny nowy piłkarz trenuje w ŁKS

Wciąż nie wiadomo, czy w drużynie zostanie Paweł Golański, którego kusi echa Poznań

Szefowie sekcji piłkarskiej szukają bramkarza, bowiem w kadrze zostało tylko dwóch - Bogusław Wyparło i Kamil Woźniak. Rezerwowy w rundzie jesiennej Witold Sabela prawdopodobnie zostanie wypożyczony do Odry Wodzisław. Dlatego kolejnym testowanym graczem jest 23-letni Michał Chachuła z Włókniarza Pabianice. - Daliśmy mu szansę, ale nie podjęliśmy jeszcze decyzji, czy zostanie z nami - tłumaczy Marek Chojnacki, menedżer drużyny z al. Unii.

- Michał będzie z nami trenował do soboty - dodaje Dragan Dostanić, szkoleniowiec ŁKS. Jutro zapadnie decyzja, którzy piłkarze w przyszłym tygodniu pojadą na zgrupowanie do Solca Kujawskiego. Według Chojnackiego zarezerwowano tylko 25 miejsc, a w składzie ekipy będą też trener, menedżer, lekarz i kierownik drużyny. - Z wyliczeń wynika, że piłkarzy może był tylko 21 - informuje Chojnacki. We wczorajszych zajęciach brało udział 22 graczy, stąd wniosek, że z kogoś trzeba będzie zrezygnować.

Sami się zgłaszają

Wczoraj do ŁKS przyszedł faks z ofertą od 25-letniego obrońcy Marcina Stańka, który występował m.in. w Odrze Wodzisław, Koszarawie Żywiec, Carbo Gliwice, a ostatnio Przyszłości Rogów. W klubie przyznają, że takich ofert codziennie wpływa kilka.

Tymczasem Dragan Dostanić ma poważny dylemat, bowiem cały czas nie ma decyzji, czy Paweł Golański wiosną nadal będzie występował w prowadzonej przez niego drużynie. - Szykuję dla Pawła miejsce w pomocy. Nie wyobrażam sobie, żeby został sprzedany - stanowczo mówi serbski trener. Okazuje się jednak, że może się przeliczyć. Golański chce bowiem odejść do Lecha Poznań. Do opuszczenia ŁKS wciąż namawia ełkaesiaka szkoleniowiec Lecha Czesław Michniewicz. - Wierze, że spokojnie dałbym sobie radę w ekstraklasie. Zresztą gra w niej jest moim marzeniem - dodaje łódzki piłkarz.

Dlatego kapitan drużyny z al. Unii kolejny raz rozmawiał o transferze z Danielem Goszczyńskim, najważniejszym człowiekiem w sekcji piłkarskiej ŁKS. Pisaliśmy już o stanowisku działaczy ŁKS w sprawie Golańskiego. Ich zdaniem z niewolnika nie ma pracownika. Szefowie sekcji nie chcieliby, żeby powtórzyła się sytuacja z Gleitonem Barbosą, który przed sezonem nie dostał zgody na transfer do GKS Katowice, dlatego później symulował kontuzję i zespół nie miał z niego żadnego pożytku. - Co prawda Lech nie ma pieniędzy na transfer, ale przynajmniej zawodnik może się wypromować i później będzie można na nim zarobić - uważają działacze.

Będzie Stachowiak

Według naszej informacji, negocjacje między ŁKS i Lechem wciąż trwają. Jeśli szefowie się dogadają, wtedy za Golańskiego (ma zostać jedynie wypożyczony) do Łodzi może trafić napastnik Dariusz Stachowiak, który wrócił z testów w Grecji.

Dostanić liczy na sfinalizowanie transferu dwóch kolejnych piłkarzy zagranicznych. - Prezes Goszczyński obiecał, że wkrótce uda się pozyskać stopera z Czech i napastnika z Serbii - mówi szkoleniowiec.

Copyright © Agora SA