Za pierwszym razem chodziło o błędnie wskazane paragrafy przy ukaraniu Pogoni walkowerem za mecz z Kmitą Zabierzów (za występ mającego pauzować za kartki Mirosława Dudajka). Tym razem z tego samego powodu sam Podkarpacki ZPN... cofnął listopadową decyzję o odebraniu licencji Pogoni. - Trzeba się uderzyć w pierś i przyznać do pomyłki. Popełniliśmy błędy pisarskie przy uzasadnianiu decyzji - przyznał Mirosław Solecki, przewodniczący podkarpackiego Wydziału Dyscypliny. - Zwróciliśmy uwagę na te uchybienia i nasz protest rozpatrzono pozytywnie - dodaje Sławomir Balicki, prezes Pogoni Staszów.
Nie oznacza to jednak końca kłopotów staszowian. Już jutro Wydział Dyscypliny zbierze się w tej sprawie ponownie. - Zaprosiliśmy do siebie działaczy ze Staszowa. Będziemy jednak najprawdopodobniej opierać się o ten sam materiał. Ale może, jeśli Pogoń porozumiała się z wierzycielami, zakaz zostanie cofnięty na dobre - wyjaśnia Solecki. Na to się jednak nie zanosi, bo do Podkarpackiego ZPN już wpłynęły kolejne wnioski o ukaranie Pogoni za zaległości m.in. od piłkarza Janusza Kaczówki.