O konflikcie pomiędzy dwiema utalentowanymi zawodniczkami a częstochowskim klubem pisaliśmy już kilkakrotnie. Sprawa dotyczy przede wszystkim wynagrodzenia dla Marleny i Magdaleny oraz zwrotu kosztów za starty w ubiegłym sezonie. Siostry, chociaż zgłosiły już chęć odejścia, nadal nie znalazły sobie nowego pracodawcy i wciąż jeżdżą w barwach częstochowskiego klubu.
Czy podczas mistrzostw Polski w Ełku, gdzie będą jednymi z głównych kandydatek do wywalczenia medali w wyścigu kobiet, nadal będą zawodniczkami Jury?
- Pismo z prośbą o zwolnienie z przynależności klubowej do Jury wysłane zostało już dawno - mówi młodsza z sióstr Pyrgies - Magdalena. - Niestety, formalności ciągle się przeciągają. Ciężko mi w tej chwili powiedzieć, jak to dalej będzie. W Ełku wystartujemy albo jako zawodniczki niestowarzyszone, albo jeszcze w częstochowskich barwach. Dla mnie jednak najważniejsze jest to, aby jak najlepiej się zaprezentować i wywalczyć medal. Przed rokiem stanęłyśmy na podium, mam nadzieję, że i teraz uda się powalczyć o mistrzowskie tytuły. Uważam, że jesteśmy dobrze przygotowane i stać nas na to.
- Siostry Pyrgies ciągle są naszymi zawodniczkami i muszą wystartować jako reprezentantki częstochowskiego klubu - twierdzi wiceprezes Kolejarza-Jury Zygmunt Różański. - Nie mogą jeździć jako niestowarzyszone, gdyż będzie to niezgodne z przepisami Polskiego Związku Kolarskiego. Do tego musiałyby być po okresie karencji, a ten warunek nie jest spełniony. Siostry mają ciągle nasze licencje i tylko ten dokument uprawnia je do startu w mistrzostwach. Owszem, słyszałem o różnych zakulisowych działaniach, że ktoś ma im w ostatniej chwili wyrobić licencję, ale zabezpieczyliśmy się i na tę okoliczność. Pismo w tej sprawie wysłaliśmy do sędziego głównego mistrzostw oraz do Polskiego Związku Kolarskiego.
