Gwiazda Nafty Gaz Piła i reprezentacji Polski, Katarzyna Skowrońska o...

...popularności

Teraz nie męczy mnie to już tak jak kiedyś. Rzadko się zdarza, żeby kibice wykazywali takie zainteresowanie moją osobą, jak dzisiaj we Wrocławiu. Jeszcze przed rokiem, owszem - kibice dzwonili, pisali listy. Ale na listy nie odpisywałam, numer telefonu zmieniłam i teraz mam z tym spokój.

... tym, dlaczego trener Niemczyk nazwał ją szaloną babą

Nie mam pojęcia, o co mu chodziło. Trzeba by go o to zapytać i w końcu tę kwestię wyjaśnić [śmiech].

... swoim ideale mężczyzny

Już go znalazłam. Kiedy wracam do domu i jesteśmy razem - dopiero wtedy czuję się prawdziwą kobietą. A czego najbardziej szukałam w mężczyźnie? Przede wszystkim musiał być inteligentny. Bo jeśli nie miałabym z nim o czym rozmawiać, to taki związek nie miałby szans na przetrwanie. No i powinien być wyższy ode mnie. Tylko tyle.

... tym, czy zamieniłaby złoty medal ME 2003 na korone miss świata

O nieee! W życiu!

... swoich sportowych marzeniach

Chcę pojechać na olimpiadę. To jest moim największym marzeniem. W tym roku bardzo przeżyłam to, że naszej reprezentacji nie było w Atenach, i mam nadzieję, że już na następną olimpiadę pojedziemy. To jest teraz mój cel.

... zazdrości wśród koleżanek z drużyny

Naprawdę nie wiem, dlaczego po mistrzostwach Europy w Turcji to właśnie mnie uznano za najładniejszą siatkarkę Europy. Uważam, że jest wiele ładniejszych zawodniczek. I potem bardzo mnie to męczyło, że wszyscy pytali w kółko o moją urodę. Koleżanki z drużyny nie dały mi tego odczuć, ale podejrzewam, że było im przykro, kiedy tylko ze mną dziennikarze chcieli rozmawiać i robić mi zdjęcia. Było mi wtedy naprawdę głupio.

... swoim tatuażu

Na łopatce mam smoka. Rodzice pewnie woleliby, żebym sobie nie robiła tatuażu, ale nie mieli w tej kwestii nic do powiedzenia. Kiedy się na to zdecydowałam, byłam już pełnoletnia. Kiedy im pokazałam tatuaż - zapytali tylko, czemu nie wymyśliłam sobie czegoś bardziej kobiecego.

... Gwardii Wrocław

Gwardia to dobra drużyna, a do tego we Wrocławiu jest specyficzna hala. Ciężko się tutaj gra. Nieraz tu przegrywałyśmy i wiedziałyśmy dzisiaj, że dziewczyny nie oddadzą nam tego meczu bez walki. Przed spotkaniem nie obawiałyśmy się specjalnie żadnej zawodniczki. Może z wyjątkiem Ani Barańskiej, o której wiedziałyśmy, że ostatnio bardzo dobrze sobie radzi.