Teraz nie męczy mnie to już tak jak kiedyś. Rzadko się zdarza, żeby kibice wykazywali takie zainteresowanie moją osobą, jak dzisiaj we Wrocławiu. Jeszcze przed rokiem, owszem - kibice dzwonili, pisali listy. Ale na listy nie odpisywałam, numer telefonu zmieniłam i teraz mam z tym spokój.
Nie mam pojęcia, o co mu chodziło. Trzeba by go o to zapytać i w końcu tę kwestię wyjaśnić [śmiech].
Już go znalazłam. Kiedy wracam do domu i jesteśmy razem - dopiero wtedy czuję się prawdziwą kobietą. A czego najbardziej szukałam w mężczyźnie? Przede wszystkim musiał być inteligentny. Bo jeśli nie miałabym z nim o czym rozmawiać, to taki związek nie miałby szans na przetrwanie. No i powinien być wyższy ode mnie. Tylko tyle.
O nieee! W życiu!
Chcę pojechać na olimpiadę. To jest moim największym marzeniem. W tym roku bardzo przeżyłam to, że naszej reprezentacji nie było w Atenach, i mam nadzieję, że już na następną olimpiadę pojedziemy. To jest teraz mój cel.
Naprawdę nie wiem, dlaczego po mistrzostwach Europy w Turcji to właśnie mnie uznano za najładniejszą siatkarkę Europy. Uważam, że jest wiele ładniejszych zawodniczek. I potem bardzo mnie to męczyło, że wszyscy pytali w kółko o moją urodę. Koleżanki z drużyny nie dały mi tego odczuć, ale podejrzewam, że było im przykro, kiedy tylko ze mną dziennikarze chcieli rozmawiać i robić mi zdjęcia. Było mi wtedy naprawdę głupio.
Na łopatce mam smoka. Rodzice pewnie woleliby, żebym sobie nie robiła tatuażu, ale nie mieli w tej kwestii nic do powiedzenia. Kiedy się na to zdecydowałam, byłam już pełnoletnia. Kiedy im pokazałam tatuaż - zapytali tylko, czemu nie wymyśliłam sobie czegoś bardziej kobiecego.
Gwardia to dobra drużyna, a do tego we Wrocławiu jest specyficzna hala. Ciężko się tutaj gra. Nieraz tu przegrywałyśmy i wiedziałyśmy dzisiaj, że dziewczyny nie oddadzą nam tego meczu bez walki. Przed spotkaniem nie obawiałyśmy się specjalnie żadnej zawodniczki. Może z wyjątkiem Ani Barańskiej, o której wiedziałyśmy, że ostatnio bardzo dobrze sobie radzi.