Po kilkumiesięcznej przerwie suwalsko-słupski duet wrócił przed tygodniem na parkiety turniejów międzynarodowych. Od razu z sukcesem, bo w Glasgow - gdzie rozgrywano międzynarodowe mistrzostwa Szkocji - polski debel okazał się bezkonkurencyjny. W całej imprezie nasza para straciła zaledwie seta.
Ze Szkocji polski debel udał się bezpośrednio do Niemiec, aby wziąć udział w Bitburger Open. Niemieckie zawody, w których pula nagród wynosi 15 tys. dolarów, dobrze się kojarzą badmintonistom z Polski. W ubiegłorocznej edycji dwa polskie deble grały w finałach. Eksportowy duet Litpol-Malow: Michał Łogosz i Robert Mateusiak wygrał wtedy zmagania deblistów, a Kostiuczyk i Augustyn w finale musiały uznać wyższość pary gospodarzy Nicole Grether i Juliane Schenk, z którymi rywalizowały wówczas o jak najlepsze miejsce w rankingu światowym. Powtórki tym razem nie będzie, bo Niemki nie startują w Saarbrucken.
Kostiuczyk i Augustyn z racji wysokiego miejsca na listach światowych (11. pozycja) zostały rozlosowane w turnieju z numerem pierwszym. W pierwszej rundzie miały wolny los, a w drugiej zmierzyły się z deblem gospodarzy Carola Bott/Karin Schnaase. Niemki zdołały w obu setach zdobyć tylko po trzy oczka. Polki awansowały do fazy ćwierćfinałowej, w której za rywalki miały duet z Holandii: Rachel van Cutsen/Paulien van Dooremalen, które na światowych listach plasują się poza czołową setką. Spotkanie zakończyło się po zamknięciu tego wydania "Gazety".