MKB-Euroleasing Sopron - Wisła Can-Pack Kraków 67:68

O sporą niespodziankę postarały się koszykarki Wisły, wygrywając na Węgrzech z dotychczasowym liderem rozgrywek gr. A Euroligi. Zwycięskie punkty zdobyła w ostatniej, nerwowej kwarcie Amerykanka Shannon Johnson.

W pierwszej kwarcie Sopron uzyskał przewagę dzięki bezbłędnej w rzutach za dwa punkty i z linii rzutów wolnych Ivanie Matović. Jugosłowiańska środkowa zdobyła osiem punktów. Dla nas nie trafiała z półdystansu Amerykanka Tangela Smith (tylko jeden trafiony rzut z sześciu prób). Na szczęście krakowianki dobrze zbierały piłki na tablicach (po sześć zbiórek Smith i Ivy Perovanović) i dzięki temu nieoczekiwanie prowadziły po pierwszej połowie 33:30. W zespole Sopronu trzykrotnie zgubiła piłkę doświadczona i najskuteczniejsza na parkiecie Lucie Blahuskova. Węgierki najwięcej kłopotów miały z Shannon Johnson, którą pięciokrotnie faulowały.

W trzeciej kwarcie w zespole gospodyń "rozrzucała się" Gordana Kovacević i krakowianki przy prowadzeniu 37:32 straciły dziewięć punktów z rzędu. Tylko dzięki skutecznej Perovanović (8 pkt) po 30 min gry Sopron prowadził różnicą sześciu punktów. Inna sprawa, że Anna Vajda z Sopronu pięciokrotnie bez powodzenia rzucała zza łuku.

Ostatnia kwarta źle się zaczęła dla wiślaczek. Wysoka Matović (197 cm) zdobywała punkty i zbierała piłki na tablicy w ataku. Przy stanie 61:53 dla zespołu z Węgier trener Arkadiusz Koniecki wprowadził do gry Patrycję Czepiec i Natalię Trafimavą. Białorusinka odwdzięczyła się, trafiając dwukrotnie za trzy punkty. Po drugiej "trójce" w 37. min na tablicy wreszcie widniał remis po 63. Na rzut Kovacević odpowiedziała Johnson i znów był remis - 65:65. Wtedy Blahuskova popełniła stratę, a Johnson ku uciesze koleżanek znów trafiła do kosza. Za moment faulowana dorzuciła jeden punkt z rzutu osobistego i prowadziliśmy 68:65. Po drugim niecelnym amerykańska rozgrywająca Wisły sfaulowała Matović, która wykorzystała wprawdzie osobiste, ale Sopron nie zdążył odrobić straty i pierwsze wyjazdowe i zasłużone zwycięstwo krakowianek stało się faktem.

Johnson z pewnością była jedną z bohaterek meczu, ale miała też słabsze chwile. Nie wykorzystała żadnej z czterech prób rzutów za trzy punkty i sześciokrotnie zgubiła piłkę.

Kwarty: 18:14, 12:19, 23:14, 14:21.

Sopron: Blahuskova 19 (1x3), Kovacević 18 (1), Matović 14, Honti 4, Horvath 3 (1) oraz Vajda 7, Bielikova 2, Borovickova 0.

Wisła: Johnson 18, Smith 17 (1), Perovanović 14, Kress 1, Krawiec 0 oraz Trafimava 10 (2), Kenig 7, Gburczyk 1, Czepiec i Radwan po 0.

W pozostałych meczach: Baltiskaja Zwiezda Sankt Petersburg - Gamrinus JME Brno 43:88, Lietuvos-Telekomas Wilno - Kozaczka Zalk Zaporoże 79:52. Pauzował US Valenciennes Olympic.

Dla Gazety

Arkadiusz Koniecki

trener Wisły

O naszym zwycięstwie zadecydowała bardzo dobra obrona. Zespół bardzo chciał wygrać na gorącym terenie. Zawodniczki zagrały z olbrzymim sercem i zaangażowaniem, choć Węgierki to silna i wysoka drużyna. Cztery minuty przed końcem, gdy przegrywaliśmy 53:61, wyglądało to bardzo źle. Wtedy bardzo dobrą zmianę dała Natalia Trafimava, która dwa razy rzuciła za trzy punkty i doprowadziła do remisu. Końcówka meczu była tyle nerwowa co szczęśliwa dla nas.

Not. Wak

Copyright © Agora SA