Prognozy skoczków, trenerów, dziennikarzy

Rok temu udowodniłem, że umiem wygrywać, wcześniej zawsze byłem numerem dwa, trzy albo cztery. Spróbuję znowu zdobyć PŚ albo zostać mistrzem świata. Cieszę się, że Adam wrócił do wielkiej formy. Zobaczymy, jak jest mocny - mówi fiński skoczek Janne Ahonen.

Björn Einar Romören, norweski skoczek

Nie wiem, kto będzie najmocniejszy, skoki to jedna wielka zagadka. Mam tylko nadzieję, że norweska drużyna będzie najlepsza. A Adam? Będzie lepszy niż rok temu. Jestem przekonany i mówię to nie dlatego, że jesteś z Polski. Mocny będzie też Ahonen, uwaga na Morgensterna. Ale na pewno będzie jakaś niespodzianka.

Nowe zasady są dobre, każdy trochę przytył. Wcześniej żartowano, że skoki narciarskie to "dietetyczny" sport. Teraz nikt nie powie, że jesteśmy bandą anorektyków. Ale z tego, co wiem, do tej pory mało kto miał problemy z wagą. I to nie będzie kłopot. Przed sezonem oddaliśmy 50 czy 60 skoków na śniegu. Wystarczy, by odnaleźć czucie. Na szczęście dla wszystkich warunki były jednakowe, nie zdążyliśmy sprawdzić całego sprzętu, ale nikt nie miał lepiej. Nie za bardzo lubię skocznię w Kuusamo, nie jest przyjazna. Zawsze wieje, zawsze jest zimno... Mam tylko nadzieję, że w tym roku pogoda nie będzie miała takiego wpływu na naszą rywalizację, jak to było przed rokiem. Trener Kojonkoski? To nie czarodziej, tylko świetny szkoleniowiec. Ale skoro wszyscy mówią, że jest najlepszy na świecie, to pewnie tak jest (śmiech). Ma z nami świetny kontakt.

Martin Schmitt, niemiecki skoczek

Mam nadzieję, że dla mnie to będzie lepszy sezon niż poprzedni. Gdyby miał być gorszy... Nie, nawet nie chcę sobie tego wyobrażać. Miałem trochę problemów zimą, nie skakałem za dobrze. Spóźniałem odbicie. Ale ostatnich kilka dni było zdecydowanie lepszych. Nie sądzę jednak, bym był w stanie świecić takim blaskiem jak kiedyś. Ale nie znaczy to, że nie mogę wrócić do takiego skakania jak kiedyś. Polscy kibice chyba będą musieli skoncentrować się na kimś innym, bo w tym sezonie to raczej nie my będziemy rywalizować z Adamem. Małysz pokazał latem, że będzie mocny. My mieliśmy swoje problemy. Zmiana trenera, odejście Svena Hannawalda. Przy okazji chciałem powiedzieć, że Sven nie będzie nigdzie żadnym przedskoczkiem [informacja taka pojawiła się w jednym z portali internetowych - red.]. Wróci do Pucharu Świata i znowu będzie wielki. Ale chyba za rok... Zapewniam, że choć może nie będziemy najlepsi, to jednak mamy zawodników, których spokojnie stać na miejsce w czołowej dziesiątce, nawet piątce. To Spaeth, Neumayer, Uhrmann, Herr, ja (śmiech).

Velli-Matti Lindstroem, fiński skoczek, rekordzista skoczni w Kuusamo (148 m)

Małysz i Ahonen - oni będą najlepsi. O Adamie mówię tylko na podstawie tego, co widziałem latem. A z Janne trenuję na co dzień i wiem, na co go stać. Jest naprawdę niezły. Ja lubię skakać w Kuusamo, to przyjazna skocznia, ale tylko wtedy, kiedy nie wieje. Jak jest wiatr, wtedy dzieją się dziwne rzeczy.

Janne Ahonen, fiński skoczek, zdobywca Pucharu Świata rok temu

Jestem świetnie przygotowany. Przynajmniej tak samo, jeśli nie lepiej, niż rok temu. Najważniejsze, że latem byłem zdrowy. Nie brałem udziału w letnim GP, bo skoki narciarskie to konkurencja zimowa. Skacze się na śniegu, a nie igelicie. Latem trenowałem. Rok temu udowodniłem, że umiem wygrywać, wcześniej zawsze byłem numerem dwa, trzy albo cztery. Spróbuję znowu zdobyć PŚ albo zostać mistrzem świata. Cieszę się, że Adam wrócił do wielkiej formy. Zobaczymy, jak jest mocny.

Tommi Nikunen, trener reprezentacji Finlandii

Skakaliśmy na śniegu chyba mniej niż wszyscy i trochę obawiam się o formę moich zawodników na początku sezonu. Ale dwa tygodnie temu mieliśmy testy fizyczne, wypadły świetnie. Faworytem będzie Janne Ahonen. Liczę, że po tym jak się ożenił, będzie skakał pięć metrów dalej niż wcześniej.

Adam znowu jest w znakomitej formie. Był niesamowity latem, teraz będzie jeszcze lepszy. Ale nikt nie odda mu tytułów za darmo.

Thomas Hahn, dziennikarz "Süddeutsche Zeitung"

Po raz pierwszy od wielu, wielu lat nie mamy prawdziwej gwiazdy w naszym teamie. A oczekiwania się oczywiście nie zmieniły. Wszyscy chcą jednego: zwycięstw. Tylko kto ma wygrywać? Niemal każdy z zawodników miał swoje problemy. Będzie to strasznie ciężki sezon, tym bardziej że mistrzostwa świata odbywają się w Niemczech. Obawiam się, że trzeba będzie tłumaczyć ludziom przyczyny porażki.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.