Delecta/Chemik gra z SPS Zduńska Wola

Takich meczów bydgoscy siatkarze nie mogą przegrywać. Podejmują rywala, który ma jedno zwycięstwo na koncie

Kryzys został zażegnany. Tak śmiało można powiedzieć o drużynie z ulicy Glinki, która przegrała mecze w 3, 4 i 5 kolejce. - Myślałem, że aby awansować można co najwyżej przegrać dwa spotkania w całej lidze - mówił po tym prezes sekcji siatkówki Chemika Piotr Sieńko. Zły czas się skończył i Delecta/Chemik znowu wygrywa. Od początku listopada kolejno z Jokerem/Śnieżką Piła, w Hajnówce z Moderatorem i tydzień temu z Avią w Świdniku. W parze w lepszymi wynikami idą potknięcia głównych rywali jak np. niepokonanego do szóstej kolejki Jadaru Radom u siebie z beniaminkiem Orłem Międzyrzecz. Z tych powodów czołówka tabeli jest bardzo wyrównana: na czele z 14 punktami drużyna z Piły a za nią z punktem straty kolejno: Orzeł, Jadar, Delecta/Chemik (taki sam bilans setów 18:11 jak Jadar) i GTPS. Ale to nie koniec. Za tą czwórką jest następna (Gwardia Wrocław, Skra II Bełchatów, BBTS Bielsko-Biała i KPS Wołomin), też z punktem straty a Gwardia, Skra i BBTS nie grały jeszcze z Avią i mogą dołączyć do ścisłej czołówki.

- Nie mamy wyjścia musimy wygrywać wszystko do końca rozgrywek - liczy Sieńko. Tak rzeczywiście powinno być, bo w tegorocznych rozgrywkach serii B siatkarzy nie ma rundy play off i liczą się tylko punkty z rundy zasadniczej.

Jutrzejszy rywal bydgoszczan przegrał do zera w Opolu i Gliwicach z tamtejszymi zespołami AZS oraz z Gwardią. Jedynego seta wywiózł z parkietu w Bełchatowie. Z ośmiu spotkań wygrał tylko w 2. kolejce u siebie z KPS Wołomin.

Mówi Rafał Matusiak

Nie mamy żadnych obaw

Maciej Łopatto: Najbliższemu rywalowi nie idzie w rozgrywkach, ale Tobie chyba nietrudno o mobilizację, bo dwa poprzednie sezony spędziłeś w zespole ze Zduńskiej Woli?

Rafał Matusiak: W sobotę nie muszę nic udowadniać. Oni tam znają moją wartość. Są mi winni trochę pieniążków. Premię za awans do serii B i wypłatę za trzy miesiące, więc na pewno będę chciał na parkiecie zaznaczyć swoją obecność z jak najlepszej strony.

Jak wysoka była ta premia?

- To było 60 tysięcy do podziału na zespół.

Fakty są przeciwko rywalom, którzy wygrali tylko jeden mecz a na wyjeździe zaledwie jednego seta.

- Grając z takimi drużynami nie powinniśmy się niczego obawiać. Mamy dobry zespół, długą ławkę rezerwowych. Gdy któryś z nas jest niedypsonowany jest opcja na zmianę. Niedawno rozmawiałem z chłopakami z poprzedniego zespołu. Ledwo udało im się sklecić przed sezonem podstawową szóstkę a jeszcze i tak nie każdy gra na swojej pozycji. Na przykład libero Radek Szymczak został przesunięty na przyjęcie z atakiem. W sobotę przegrali u siebie z Piłą 2:3. Mówili, że każdy zagrał na maksimum możliwości. Jak widać i to nic nie dało. Przegrywają. Przegrają też w sobotę z nami.

Rozmawiał Maciej Łopatto

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.