Krajobraz po bitwie w NBA

Po największej w historii NBA bójce i rekordowych dyskwalifikacjach dla zawodników Detroit Pistons i Indiana Pacers wracają do gry. Od soboty oba zespoły zanotowały po jednym zwycięstwie i jednej porażce

Bilans taki sam, ale lepiej zaprezentowali się znacznie bardziej osłabieni Pacers. Strata czterech podstawowych graczy - Rona Artesta (do końca sezonu), Jermaine'a O'Neala (25 meczów), Stephena Jacksona (30) i Anthony'ego Johnsona (6) - to ogromny cios dla zespołu, który od kilku sezonów mierzy w mistrzostwo NBA. Tymczasem Pacers radzą sobie nieźle.

Najpierw, grając szóstką zawodników, przegrali co prawda u siebie 83:86 z mocnymi Orlando Magic, ale kompromitacji nie było. Wczoraj (już w ośmiu) Pacers pokonali w Bostonie Celtics 106:96. Rozgrywający Jamal Tinsley, którego średnia w tym sezonie nie dochodziła do dziesięciu, zdobył 29 pkt. Najlepszy swój wynik w karierze uzyskał James Jones - 22 pkt. i 10 zbiórek. - Ta cała sytuacja ma dobre strony - mówił Jones. - Dostaniemy więcej okazji do gry, zdobędziemy doświadczenie, a to zaprocentuje w play-off.

Jones ma rację. W najbliższych kilkunastu meczach będą grać wszyscy zawodnicy Pacers i zanosi się na to, że efekty nie muszą być złe. Z głębokiej rezerwy na parkiet wyszedł Scott Pollard - zagrał 25 minut, rzucił 12 pkt. i zebrał sześć piłek. Jedynym problemem może być słabsza obrona - przeciw Celtics gracze z Indiany bronili bardzo delikatnie i mieli tylko 18 fauli (przeciwnik 28).

Mistrzowie z Detroit od czasu bójki zagrali dwa razy z Charlotte Bobcats. Najpierw szczęśliwie wygrali 117:116 po dogrywce, a wczoraj przegrali 89:91. To historyczne wydarzenie - pierwszy raz od 1971 roku mistrz ligi przegrał z debiutantem. A przecież Pistons są osłabieni tylko brakiem Bena Wallace'a, który dostał sześć meczów kary.

- Mistrzowski sezon już się skończył - filozoficznie podsumował rozgrywający Chauncey Billups (24 pkt. - najwięcej dla Pistons). - Po prostu skopali nam tyłki.

Niezadowolony był też skrzydłowy Detroit Rasheed Wallace. Ale z innego powodu. - Od czasu zawieszenia Artesta znowu jestem na czarnej liście u sędziów. Jestem ich celem - żalił się po tym, jak został wykluczony z gry za dwa przewinienia techniczne w czwartej kwarcie. Drugie było niebezpieczne z punktu widzenia ostatnich wydarzeń. Wallace zdjął z głowy opaskę i rzucił nią w trybuny...

Wyniki wtorkowych meczów:

Washington Wizards - Toronto Raptors 102:86

Charlotte Bobcats - Detroit Pistons 91:89

Indiana Pacers - Boston Celtics 106:96

New York Knicks - Atlanta Hawks 104:88

Miami Heat - Portland Trail Blazers 87:99

Minnesota Timberwolves - Seattle SuperSonics 92:103

Denver Nuggets - New Jersey Nets 90:88

Sacramento Kings - Houston Rockets 102:96

Los Angeles Lakers - Milwaukee Bucks 100:96

Golden State Warriors - New Orleans Hornets 115:109 (po trzech dogrywkach)