Walter Jeklin: - Rzeczywiście brakowało nam dziś sił. Mieliśmy ostatnio trzy bardzo ciężkie mecze w lidze. Ostatnio przegraliśmy pojedynek z Włocławkiem a wiadomo jak bardzo takie porażki się odbijają na drużynie. Brakuje nam teraz płynności gry, nie jesteśmy na fali i stąd nasza dzisiejsza przegrana. Myślę jednak, że mecz był bardzo ciekawy. Śląsk to nie jest już ta sama drużyna co na początku sezonu. Grają teraz zdecydowanie lepiej. Udowodnili to w meczu z Lietuvosem w Wilnie. Tamten mecz to było dla nas ostrzeżenie, że we Wrocławiu o wygraną nie będzie łatwo.
- O zaskoczeniu nie mogło być mowy. Bardzo solidnie się przygotowywaliśmy do tego meczu. Oglądaliśmy kasetę z Wilna. Wiedzieliśmy, jaki styl gry Śląsk prezentuje i jak trzeba przeciwko nim zagrać. I powiem szczerze - uważam, że nasza przegrana to w większości moją wina. Przecież wyszliśmy na mecz tacy skoncentrowani! I podczas meczu wykonywaliśmy dokładnie to, co sobie założyliśmy. Koledzy dogrywali mi piłki na świetne pozycje, tylko ja nie trafiałem. Jestem na siebie bardzo zły. Gdybym trafiał dziś z lepszym procentem - na pewno wygralibyśmy to spotkanie... Dzisiejsze porażka bardzo boli. Szczególnie mnie, bo czuję się za nią odpowiedzialny.
- Trudno jest teraz porównywać zespoły z tego względu, że Śląsk znajduje się wciąż w okresie przygotowawczym. To, co dziś o nich powiem, już jutro może się zdezaktualizować. Na pewno z naszych dotychczasowych rywali najciężej grało się przeciw Prokomowi. Jeśli utrzymają formę, jaką teraz prezentują, to na pewno będą faworytem rozgrywek. W Anvilu najważniejszą postacią jest trener Andrzej Urlep. Zespół, który prowadzi ten trener zawsze będzie groźny. Myślę, że Polonia, Śląsk i, być może jeszcze Turów - będę walczyć o miejsce w czwórce.
- Porównać te dwa zespoły jest bardzo ciężko, ponieważ Śląsk dopiero się kształtuje. Widać, że zawodnicy wciąż się zgrywają, uczą się ze sobą grać. Dopiero pracują na formę, z którą przystąpią do rywalizacji w play off. Natomiast ich największym atutem jest to, że grają bardzo zespołowo. Nawet w dzisiejszym meczu to się bardzo rzucało w oczy. Na początku świetnie zagrał Michał Ignerski, ale potem w grę włączyli się wszyscy pozostali zawodnicy. Wszyscy przyczynili się do tego zwycięstwa. Naprawdę Śląsk gra teraz o wiele lepiej, niż w pierwszych meczach sezonu.
- Zdecydowanie tak. I jeśli taka okazja się nadarzy, to spróbujemy się Śląskowi zrewanżować za przegraną w ostatnich półfinałach. (śmiech)