Fulham, klub Premier League, którego właścicielem jest Mohamed Al Fayed zarzucał Tiganie, że przepłacił ponad siedem milionów funtów za nowych graczy, a negocjacje transferowe prowadził w tajemnicy, co było naruszeniem jego kontraktowych obowiązków.
- Uznałem, że podsądny zachował się właściwie i sumiennie oraz nie działał podle wobec klubu Fulham - orzekł sędzia Elias.
Tigana, były reprezentant Francji, powiedział przed sądem, że postępował zawsze uczciwie i w najlepszym interesie londyńskiego klubu, którego trenerem był od czerwca 2000 r. aż do zwolnienia w czerwcu 2003 roku.
- Jestem bardzo zadowolony z decyzji sądu. Jest mi przykro, że musiałem wstąpić na drogę sądową przeciwko klubowi, do którego wciąż odczuwam sentyment. Musiałem jednak udowodnić moją niewinność i uczciwość. Chciałem tylko pomoc Fulham, by stał się wielkim klubem - napisał w oświadczeniu Tigana.
Ze strony klubu, który ma 13 dni na złożenie ewentualnego odwołania docierają reakcje, świadczące o rozczarowaniu werdyktem sądu.