Sparta Oborniki wysoko wygrała w Zielone Górze z AZS i dzięki remisowi Travelandu-Jurand Olsztyn, ma już trzy punkty przewagi nad kolejnymi drużynami. Mecz w Zielonej Górze nie miał historii - gospodarze pierwszego gola zdobyli w 7. min, gdy Sparta miała na koncie ich już siedem. W 20. min zespół trenera Marka Werle wygrywał już 11:2. - W tym meczu nie byliśmy zespołem - powiedział drugi trener Stelmetu-AZS Marek Książkiewicz. - Każdy grał tak, jakby to były zawody indywidualne - dodał.
Po zmianie stron nic się nie zmieniło. Zielonogórzanie sprawiali wrażenie zagubionych, nie potrafili zdobywać bramek nawet z rzutów karnych. A w Sparcie skutecznością nie musieli tym razem popisywać się oborniccy bombardierzy - Dawid Przysiek i Łukasz Stefański. Godnie zastąpili ich skrzydłowy Waldemar Smolarek i obrotowy Tomasz Witaszak. W 49. min goście wygrywali nawet 26:12. - Dramat w dwóch aktach - podsumował grę zielonogórzan Książkiewicz.
AZS-Stelmet Zielona Góra - Sparta Oborniki 20:31 (8:16)
Sparta: Łabuziński, Tarko - Smolarek 9, Witaszak 7, Stefański 6, Przysiek 5, Gałdyński 3, Piaścik 1, Masiak 0, Kuczyński 0.
Grunwald udowodnił, że ubiegłotygodniowa porażka z SMS Gdańsk była wypadkiem przy pracy. W starciu z inną drużyną z województwa pomorskiego - KKKF Żukowo - poznaniacy mieli problemy tylko w pierwszym kwadransie - w 12. min przegrywali nawet 7:8. - I wtedy zaczęliśmy grać, nazwijmy to, normalnie - mówił trener Grunwaldu Bolesław Olejniczak. Jeszcze w pierwszej połowie wojskowi uzyskali 6 bramek przewagi, a w 48. min prowadzili nawet 33:19. - Dałem szansę juniorom, okazję do odpoczynku miał Tomek Peda. Tyle że ta końcówka nie wygladała tak, jak miała wyglądać - narzekał Olejniczak.
Grunwald Poznań - KKKF Żukowo 36:29 (19:13)
Grunwald: M. Peda - Guraj 9, Lampart 8, Niedzielski 4, T. Peda 3, Górecki 3, Walczak 2, Więcław 2, Modestowicz 2, Żelazek 1, Leitgeber 0, Komisarek 0.
"Derby" drużyn, które ostatnio spisywały się słabiej, nie były emocjonujące. Pozbawieni swojego lidera i kapitana Krzysztofa Olejnika (pauzował za czerwoną kartkę) goście od początku meczu byli słabsi. Tylko Mikołaj Szymyślik raz po raz zaskakiwał bramkarzy Wolsztyniaka - to było jednak za mało. W 16. min gospodarze wygrywali już 12:7, a w 40. min - nawet 26:16. Dla Wolsztyna było to pierwsze w tym sezonie zwycięstwo odniesione we własnej hali.
Wolsztyniak Wolsztyn - Tęcza Kościan 38:27 (21:12)
Wolsztyniak: Wawrowicz, Kierych - Pietruszka 12, Wieczorek 7, Młynkowiak 5, Cierzniak 4, Wajs 2, Płócienniczak 2, Radziszewski 2, Dobrodub 2, Cichy 1, Marciniak 1, Świtała 0.
Tęcza: Dębkowski, Maćkowski, M. Żak - Szymyślik 13, Nowak 4, Muszyński 3, Gryla 2, Kaczmarek 2, Adamczak 2, Błażejczak 1, Bąkowski 0, Krystkowiak 0.
INNE WYNIKI
Sokół Kościerzyna - SMS Gdańsk 30:27, Gwardia Opole - Warmia Olsztyn 31:31, Techtrans Elbląg - Gwardia Koszalin.
Pierwszy zespół awansuje do ekstraklasy, a dwa ostatnie spadną do II ligi.