Porażka siatkarek BKS-u Bielsko-Biała z Naftą Piła

Fatalnie grają w tym sezonie we własnej hali siatkarki BKS-u. W sobotę mistrzynie Polski tym razem przegrały z Naftą Gaz Piła. - Nie wiem, co się stało - rozkładała ręce Lubow Jagodina, ukraińska atakująca bielskiej drużyny

Pierwszy set w wykonaniu podopiecznych Zbigniewa Krzyżanowskiego był dobry tylko do stanu 8:8. Później zaznaczyła się przewaga siatkarek z Piły. Bielszczanki grały nerwowo, popełniały proste błędy w każdym elemencie gry. - Wiedziałem, że po ostatniej porażce z Winiarami siatkarki BKS-u będą pod dużą presją publiczności i działaczy. No i nie zawiodłem się. Moje zawodniczki to wszystko wykorzystały - triumfował po meczu Leszek Piasecki, trener Nafty. Pierwszego seta bielszczanki przegrały do 14. W drugim secie gra była bardziej wyrównana. Drużyna BKS-u prowadziła nawet 15:11 i 21:19. Rywalki doprowadziły jednak do stanu 23:23 i po zagrywce reprezentacyjnej rozgrywającej Izabeli Bełcik oraz po autowym ataku Katarzyny Biel zdobyły dwa brakujące punkty. Po wygraniu drugiego seta siatkarki Nafty były już pewne zwycięstwa. - Nie spodziewałyśmy się takiego wyniku - przyznała później Gabriela Buławczyk, skrzydłowa Nafty.

Trzeci set był jeszcze w wykonaniu zawodniczek z Bielska najlepszy. Choć przegrywały 17:21, zdołały po ataku Joanny Staniuchy doprowadzić do remisu 23:23. Miały potem nawet piłkę setową. W końcówce znów zagrały nerwowo i decydujące punkty po ataku Beaty Strządały (była nie do zatrzymania dla siatkarek BKS-u) i autowej piłce po zbiciu Staniuchy zdobyły siatkarki z Piły. - Wygrałyśmy, bo byłyśmy lepsze w bloku. Miałyśmy też trudną zagrywkę. Jednak zwycięstwo aż 3:0 to dla nas duża niespodzianka - przyznała Eleonora Staniszewska, obok Ukrainki Iriny Starzyńskiej najlepsza w zespole gości. W ekipie z Piły nie zagrała Katarzyna Skowrońska. Najładniejsza polska siatkarka rozgrzewała się, ale nie weszła na parkiet, bo narzeka na kontuzję lewego uda.

Mecz czołowych polskich drużyn oglądał Andrzej Niemczyk, trener reprezentacji. - Nafta wygrała, bo była zespołem lepiej zorganizowanym i miała lepsze przyjęcie zagrywki. A jak się ma lepsze przyjęcie, to się gra lepiej taktycznie - ocenił selekcjoner. Gospodarze byli smutni, ale nie załamani. - Taki jest sport. Raz się wygrywa, raz się przegrywa. Zagrałyśmy słabo w bloku, a to był klucz do sukcesu - stwierdziła Joanna Szeszko, kapitan BKS-u. - Zagraliśmy nerwowo i dlatego przegraliśmy. Nie robię z tego tragedii - dodał trener Krzyżanowski.

BKS Stal Bielsko-Biała 0 (14, 23, 25)

Nafta Gaz Piła 3 (25, 25, 26)

BKS: Staniucha, Szeszko, Jagodina, Śrutowska, Mróz, Biel oraz Barszcz (l), Sadurek, Nykiel.

Nafta: Buławczyk, Skorupa, Rosner, Staniszewska, Starzyńska, Strządała oraz Styskal (l), Bełcik.

Pozostałe wyniki: AZS AWF Poznań - ZSV Gwardia Wrocław 2:3 (25:20, 21:25, 16:25, 25:22, 8:15), Dalin Myślenice - Muszynianka 3:2 (25:10, 24:26, 24:26, 25:21, 15:11), Gedania Gdańsk - Centrostal Adriana GP Bydgoszcz 1:3 (22:25, 25:19, 19:25, 20:25), Winiary Calisia Kalisz - KPSK Mielec 3:0 (25:18, 25:23, 25:22).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.