Maciej Weber: W środę nie dokończył Pan treningu, wczoraj trenował indywidualnie. To nie najlepiej wygląda przed dzisiejszym meczem z Polonią.
Artur Boruc: Od meczu z Wisłą boli mnie pachwina, dlatego miałem kłopoty. Od wczoraj już jednak jest coraz lepiej. W czwartek troszeczkę poruszałem się w miejscu, ale boli mnie, gdy robię zwroty. Także trochę wtedy, gdy biegam.
- Zgadza się. W czwartek przeszedłem jeszcze zabiegi. Wygląda jednak, że powinno być dobrze i zagram.
- Ja też bym bardzo żałował. Ale myślę, że to się nie zdarzy.
- Czy ja wiem? Roboty to ja miałem sporo podczas meczu w Krakowie. Porównując Wisłę z Polonią, rzeczywiście nie wygląda, abym musiał być szczególnie zapracowany. Ale pozory mylą. Zobaczymy.
- To pytanie nie do mnie. Wiem, że są tacy, w których takie sprawy siedzą długo, ale to nie ja. Ja bardzo szybko się otrząsam. Szybko zapominam. W przypadku Wisły nie było inaczej. Już myślę tylko o tym, jak tutaj ograć Polonię.