Tylko Sparta Oborniki wygrała w I lidze szczypiornistów

Sensacyjna porażka Grunwaldu z ostatnim w tabeli SMS Gdańsk sprawiła, że jedynym niepokonanym zespołem w I lidze szczypiornistów jest Sparta Oborniki

- Po takiej ilości nieszczęść, jaka nas ostatnio spotkała, zwycięstwo musi cieszyć - mówił przed tygodniem trener Grunwaldu Bolesław Olejniczak. Nie wiedział, że kolejna fala nieszczęść dopiero spadnie na jego zespół.

Po ostatnim spotkaniu z Sokołem Kościerzyna świetnie spisujący się w tym sezonie bramkarz Damian Olichwer zgłosił ból nogi. - Wysłaliśmy go na badania i okazało się, że ma pękniętą kość piszczelową. Miał ten uraz przez kilka lat, ale wcześniej ta noga go nie bolała. Do końca roku na pewno nie zagra - mówił Olejniczak.

Ponieważ na treningu kontuzji doznał też trzeci golkiper Grunwaldu Jacek Jeske, w Gdańsku bramki wojskowych strzegł tylko Mariusz Peda. Na dodatek w składzie poznańskiego zespołu zabrakło również kontuzjowanych Rafała Niedzielskiego i Michała Kasperczaka, a kapitan Tomasz Peda wszedł na własne życzenie tylko na kilka minut. Nawet tak osłabiony Grunwald nie powinien sobie jednak pozwolić na porażkę z ousiderem I ligi. - Chłopacy zagrali bardzo źle. Z młodym rywalem poszli na wymianę ciosów, a powinni zwalniać tempo gry. Słabiej zagrał Rafał Walczak, który popełnił pięć błędów, Piotr Więcław nie wykorzystał czterech sytuacji sam na sam, zmarnowaliśmy trzy rzuty karne. Jak w tej sytuacji wygrać? - zastanawiał się trener Olejniczak.

Wojskowi już po pierwszej połowie tracili do rywali cztery bramki. W drugiej połowie zmniejszyli straty do dwóch goli, ale na więcej już ich nie było stać.

SMS Gdańsk - Grunwald Poznań 29:24 (16:12)

Grunwald: M. Peda - Lampart 6, Żelazek 4, Guraj 4, T. Peda 3, Górecki 3, Walczak 2, Modestowicz 1, Komisarek 1, Więcław 0.

Lider znów zagrał bardzo efektownie i efektywnie. Tysięczna publiczność w Obornikach znów oglądała blisko 40 bramek swojego zespołu i mogła się cieszyć ze zwycięstwa. Trenerzy Sparty Marek Werle i Jacek Okpisz musieli kombinować ze składem zespołu, gdyż z powodu kontuzji nie grał skrzydłowy Mieszko Kaczor, a już w 6. min czerwoną kartkę za brutalny faul dostał Bartosz Kuczyński. Na szczęście dla Sparty, Kaczora świetnie zastąpił Waldemar Smolarek, a obaj obrotowi (Bartosz Masiak i Tomasz Witaszak) dobrze spisywali się na rozegraniu, choć grali tam z konieczności.

Gwardia Opole to zespół doświadczony, spadkowicz z ekstraklasy. W starciu z beniaminkiem z Obornik goście nie mieli jednak nic do powiedzenia. Jeszcze w 20. min Sparta wygrywała tylko 11:9, ale przez kolejne siedem minut gospodarze zdobyli siedem goli, a stracili - tylko dwa. Skutecznością z drugiej linii popisywali się 19-letni Łukasz Stefański i 17-letni Dawid Przysiek - obaj zdobyli razem aż 21 bramek. - Tym razem znakomicie funkcjonował nie tylko atak, ale również i obrona - cieszył się trener Werle.

Sparta Oborniki - Gwardia Opole 38:26 (19:14)

Sparta: Łabuziński, Tarko - Stefański 11, Przysiek 10, Smolarek 7, Witaszak 5, Gałdyński 2, Masiak 2, Piaścik 1, Kuczyński 0, Włudarczak 0.

Tym razem szczypiorniści z Wolsztyna polegli w Kościerzynie. Tylko pierwsze minuty były wyrównane - od stanu 6:4 gospodarze zdobyli pięć bramek z rzędu. Na kolejny przestój goście z Wielkopolski pozwolili sobie tuż po przerwie. Tym razem Sokół zdobył cztery kolejne goli i przy stanie 20:7 losy spotkania były już rozstrzygnięte. - Graliśmy w specyficznej, wąskiej hali. Skrzydłowi nie mieli miejsca na swoje akcje, a w drugiej linii nie posiadamy prawie żadnych atutów. Stąd taki wynik - mówił drugi trener Wolsztyniaka Cezary Sokołowski. Sokół Kościerzyna - Wolsztyniak Wolsztyn 30:23 (16:7)

Wolsztyniak: Wawrowicz, A. Wajs - Pietruszka 6, Dobrodub 3, Młynkowiak 3, Marciniak 3, M. Wajs 2, Cierzniak 2, Świtała 2, Podleśny 1, Cichy 1, Wieczorek 0, Płucienniczak 0.

- To był nasz najgorszy mecz w tym sezonie - narzekał drugi trener Tęczy Rafał Szatkowski. Między 12. a 22. min fatalna gra gości w ofensywie sprawiła, że po błędach Tęczy i przechwytach Gwardii szczypiorniści z Koszalina zdobyli aż siedem goli z rzędu. Od stanu 11:4 spokojnie kontrolowali już przebieg gry. W Tęczy zabrakło Artura Gryli, który z powodów rodzinnych wyjechał do Radomia, słabo grał też kapitan Krzysztof Olejnik. Na dodatek w końcówce meczu sprowokowany przez rywala uderzył go i dostał czerwoną kartkę. Prawdopodobnie więc w dwóch najbliższych meczach nie będzie mógł grać.

Gwardia Koszalin - Tęcza Kościan 29:24 (15:7)

Tęcza: Maćkowski, Dębkowski, M. Żak - Szymyślik 6, Kaczmarek 6, D. Nowak 4, Muszyński 2, Adamczak 2, Przekwas 1, Olejnik 1, Błażejczak 1, Bąkowski 1, Pieścikowski 0.

Inne wyniki

KKKF Żukowo - AZS-Stelmet Zielona Góra 29:39, Traveland-Społem Olsztyn - Techtrans-Darad Elbląg 31:27.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.