Przed meczem Górnik Łęczna - Lech Poznań

Piłkarze Górnika mają nowego sponsora Perłę - Browary Lubelskie SA. - Mam pełną świadomość, że do tej pory oferowaliśmy kwaśne piwo - mówi trener łęcznian Bogusław Kaczmarek. - Żywię jednak nadzieję, że podpisanie tej umowy stanie się dostatecznym impulsem dla mojego zespołu i od meczu z Lechem będziemy grali skuteczniej.

Dzisiejszym meczem z poznańską lokomotywą, którego początek zaplanowano na godz. 15.30, gospodarze rozpoczynają wielkopolski serial. Kolejnymi rywalami Górnika będą bowiem tak renomowane firmy jak Amica Wronki i Groclin Grodzisk Wielkopolski. Rundę jesienną zakończą łęcznianie meczem z Zagłębiem w Lubinie. Tak więc dla przedostatniego w tabeli Górnika zapowiada się niezwykle ciężki okres i aby nie stracić dystansu do zespołów plasujących się w strefie środkowej, trzeba koniecznie mecz z Lechem wygrać.

Drużyna poznańska wprawdzie dysponuje mocnym składem, ale gra w tym sezonie zdecydowanie poniżej oczekiwań. Kolejorz, mimo że ma w swoich szeregach takich piłkarzy jak: Piotr Reiss, Łukasz Madej, Michał Goliński czy Paweł Kaczorowski, zgromadził zaledwie cztery punkty więcej od Górnika. Wprawdzie w ostatniej kolejce poznaniacy pokonali w Zabrzu Górnika 2:1, a potem skompromitowali się w meczu o Puchar Polski z III-ligową Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie, który przegrali 0:2. W zespole trenera Czesława Michniewicza z pewnością nie zagra Maciej Scherfchen. Pomocnik Lecha doznał poważnej kontuzji kolana i tej jesieni już nie wybiegnie na boisko. Na urazy narzekają też Reiss i Michał Goliński, ale oni raczej powinni w Łęcznej wystąpić.

Natomiast piłkarze Górnika w ostatnim ligowym meczu przegrali w Szczecinie z Pogonią 1:2, a w meczu pucharowym zremisowali z II-ligowym Kolporterem Koroną Kielce 2:2, choć do 80. minuty przegrywali 0:2. Może być to dobry prognostyk, bo już od bardzo dawna nie udało się łęcznianom przywieźć punktów z boiska rywala. Jak wiadomo zespół prześladuje plaga kontuzji, a na dodatek z Lechem nie zagra stoper Bartosz Jurkowski, który pauzuje za cztery żółte kartki. Z kolei na pewno wystąpi Robert Mioduszewski, swego czasu strzegący bramki Lecha. Grał tam także Sylwester Czereszewski. - My mamy swoje problemy, a Lech swoje - tłumaczy Bogusław Kaczmarek. - Myślę, że nie powinniśmy się specjalnie obawiać rywala. Jeśli zagramy na takim poziomie jak z Legią, Górnikiem Zabrze czy Wisłą Płock, możemy uzyskać przyzwoity wynik. Musimy znaleźć zastępcę Jurkowskiego. Czy będzie nim Mirosław Budka? Nie wiem, Mirek broni się przed tą pozycją, ale z konieczności możemy z niego skorzystać. Pod znakiem zapytania stoi także występ Ireneusza Kościelniaka i Piotra Bronowickiego. Decyzja w tej sprawie może zapaść nawet na godzinę przed meczem. Co zaś się tyczy nerwowej końcówki rundy, to ja obaw nie mam. Trener, który się boi, powinien znaleźć sobie inne zajęcie.

RYWALE W STATYSTCE

GÓRNIK ŁĘCZNA - LECH POZNAŃ

13 miejsce 10

6 punkty 10

2 wygrane 3

0 remisy 1

7 porażki 5

strzelcy bramek

3 Remigiusz Jezierski Michał Goliński 4

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.