Siatkarki Gwardii grają z Muszynianką

SIATKÓWKA .W pierwszym meczu rozgrywanym w hali Orbita siatkarki ZEC SV Gwardii Wrocław podejmą Muszyniankę Muszynę. Przed spotkaniem największym zmartwieniem trenera wrocławskich siatkarek jest kontuzja Katarzyny Mroczkowskiej. - Kasia to jedna z najlepszych siatkarek w Polsce. Zastąpienie zawodniczki takiego formatu byłoby problemem nawet dla najsilniejszych klubów w kraju - mówi Błaszczyk.

Mroczkowska to była kadrowiczka. Od lat plasuje się w czołówce najlepiej blokujących i najbardziej wszechstronnych zawodniczek w lidze. Z wrocławskim klubem jest związana od początku swojej sportowej kariery. W tym czasie tylko na rok przeniosła się do Centrostalu Bydgoszcz. - Kasia to świetna zawodniczka - ocenia koleżanka Kasi z parkietu Anna Barańska. - Ma już wielkie doświadczenie w lidze, a poza tym może grać nie tylko na środku, ale też w przyjęciu.

Tymczasem już na pierwszy mecz w lidze Mroczkowska wyszła z szatni ubrana w dres i całe spotkanie obserwowała z ławki rezerwowych.

- Tylko jeden mecz w lidze graliśmy bez Kasi i od razu przegraliśmy... - martwi się Błaszczyk. - Zastąpienie zawodniczki takiego formatu byłoby problemem nawet dla najsilniejszych klubów w kraju. Na tej pozycji mam do dyspozycji trzy siatkarki - oprócz Kasi jest jeszcze Natalia Bamber [obecna kadrowiczka - dop. red.] i Asia Koprowska. I o ile Natalia ma już duże doświadczenie w lidze, o tyle dla Asi ten sezon to jest praktycznie debiut w serii A.

Przed sezonem to właśnie kontuzji Błaszczyk najbardziej się obawiał. Wtedy jednak miał na uwadze bardziej pozycję rozgrywającej. Z klubem pożegnała się Anna Świętońska i w razie jakiegokolwiek urazu nowej rozgrywającej - Małgorzaty Kupisz - grę wrocławianek poprowadziłaby 17-letnia Ewa Naryniecka. Uraz Mroczkowskiej okazuje się równie poważnym osłabieniem. - Kiedy klub dysponuje dużą liczbą równorzędnych zawodniczek, jego odporność na tego rodzaju sytuacje jest na pewno większa. Jednak my mamy szczupłą kadrę. Jest 12 dziewczyn, ale dla kilku z nich ten sezon to jest debiut w lidze.

Dzisiejszy rywal Gwardii - Muszynianka Muszyna - przystąpił do sezonu znacznie wzmocniony. O sile zespołu będzie decydować doświadczona przyjmująca Joanna Mirek. Poważnym wzmocnieniem mogą się też okazać Emilia Reimus i Lucia Bognarova. - Czekają nas teraz ciężkie mecze. Dzisiaj Muszynianka, za tydzień Poznań. Oby brak Kasi nie odbił się na wynikach zespołu, dziewczyny będą musiały grać w każdym meczu nie na 100, ale nawet na 120 procent - ocenia Błaszczyk.

Co gorsza, nie wiadomo nawet, kiedy Mroczkowska będzie mogła wrócić do gry. Możliwe, że dopiero za miesiąc. - Nikt nie jest w stanie dokładnie określić, jak długo będzie musiała pauzować - mówi Błaszczyk. - Jej uraz jest specyficzny. Chodzi o zmiany w obrębie chrząstki stawowej. Tego rodzaju dolegliwość można jakoś łagodzić, wyciszać. Definitywnie wyleczyć w ogóle się nie da.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.