Wisła - Legia czyli Wielki Szu vs Olek Grom

Kibice Legii mogą zamawiać wieniec - twierdzi Jan Nowicki. - Faworytom się nie uda - ripostuje Olaf Lubaszenko. - Będzie 1:2

Jan Nowicki, niezapomniany "Wielki Szu", zagorzały wiślak

Nadszedł czas zmiażdżenia Legii. Typuję bardzo wysoki wynik, 3:1 to jest absolutne minimum. Ten dzień zapisze się czarnymi zgłoskami w historii Legii. Ile ten stary Jóźwiak może grać na obronie? Jeśli Frankowski ośmiesza Zielińskiego, co dopiero zrobi z Jóźwiakiem. Kibice Legii mogą już zamawiać wieniec i zapalać świeczkę dla swojego klubu. Legia nie raz mobilizowała się na mecze z Wisłą, udawało się jej wygrać, ale nie tym razem. Żal mi piłkarzy Legii, bo to mili chłopcy, ale dziś będą przegrani i zmarznięci.

Olaf Lubaszenko, legendarny Olek Grom z "Piłkarskiego Pokera", pełnokrwisty legionista

Jedyny argument za moim ulubionym klubem, jaki przychodzi mi na myśl, to ten, że nic nie wskazuje na to, że Legia wygra. Sukcesy w polskim sporcie to zawsze są niespodzianki, a jeśli ktoś jest faworytem, to przeważnie mu się nie udaje. Legia nie jest w sytuacji pod ścianą i nawet remis będzie jej sukcesem. Paru piłkarzy leczy kontuzje, z formą nie najlepiej. Źle jest nawet z prezesem Zygo, który ma kłopoty z kolanem. Legioniści nie muszą wygrać, nie sa pod presją, to im wyjdzie na dobre. Wszyscy stawiają na Wisłę, a ja stawiam na 1:2 dla "wojskowych". Wiślacy nie będą tak zmobilizowani jak kiedyś. Cieszę się, że szansę jako trener dostał Jacek Zieliński. Na piątek na pewno przygotuje coś, co zaskoczy przeciwnika.