Hokej: zwycięstwo "Szarotek" w ekstraklasie

Dzięki zwycięstwu nad "czerwoną latarnią" Polskiej Ligi Hokejowej - GKS-em Katowice, hokeiści Wojasa/Podhala awansowali na drugie miejsce. Na czele tabeli małopolski tercet - Unia, Podhale Cracovia.

Nowy Targ: Niesroga zemsta

Gdy wicemistrzowie Polski zremisowali w Katowicach 2:2 ze słabiutkim GKS-em, który na chybcika sklecił trzy ataki i dwie pary obrońców, zdarzenie okrzyknięto sensacją miesiąca. Wczoraj we własnej hali górale nie chcieli nawet słyszeć o stracie punktów. Trzeba jednak dodać, że zdobywanie goli przychodziło im z trudem, udawało się dopiero wtedy, gdy jeden z rywali siedział na ławce kar.

- Takie mecze z rywalami pokroju Katowic czy Sanoka są najgorsze. Już przed meczem większość z nas myśli, że trzy punkty są zainkasowane, a później nie ma komu strzelać bramek - skomentował bohater meczu Sebastian Łabuz. Były obrońca katowiczan strzelił pierwszą bramkę, a przy drugiej asystował.

Najpierw, za podniesienie kija zbyt wysoko, drużynę osłabił Maciej Baka. Po rozegraniu zamka Jacka Zająca sprytnym strzałem z dystansu pokonał Sebastian Łabuz. - Dostałem krążek na linii niebieskiej, podciągnąłem trochę w kierunku środka lodowiska i strzeliłem z nadgarstka, weszło - cieszy się "Łabi". - Dobrą robotę wykonali napastnicy, bo zasłonili pole widzenia bramkarzowi.

Z okresu występów Łabuza w GKS w ekipie katowiczan grają jeszcze właśnie Zając, Adrian Labryga i Marek Szymański. Ten ostatni nie wystąpił z powodu kontuzji. Lista nieobecnych w ekipie Andrzeja Słowakiewicza była znacznie dłuższa: Marcin Ćwikła (zapalenie płuc), Zbigniew Podlipni (grypa), Tomasz Wołkowicz (zapalenie nadgarstka).

Choć "Szarotki" praktycznie bez przerwy przesiadywały w tercji katowiczan, w I tercji więcej goli nie padło. Bramka na 2:0 padła w podobnych okolicznościach co pierwsza. Z tą tylko różnicą, że tym razem uderzenie Łabuza obronił Zając, ale odbity przez niego krążek przechwycił Sebastian Biela, który wystawił Dariuszowi Łyszczarczykowi, a ten nie miał problemów z trafieniem do pustej bramki.

Goście próbowali zdobyć kontaktową bramkę, gdy karę za atak kijem trzymanym oburącz dostał Marcin Kolusz. Mykola Worosznow nie skapitulował. Za to Kolusz ledwie opuścił boks kar podał do Sławomira Wilczka, a ten strzałem z najazdu zdobył trzeciego gola. Zwycięstwo podhalan przypieczętował Łukasz Batkiewicz.

- Cieszą nas punkty, gra mniej, ale chyba kryzys mamy za sobą - podsumował Łabuz.

Tercje: 1:0, 2:0, 1:0.

STRZELCY BRAMEK

1:0 Łabuz (9. Zapała w przewadze), 2:0 Łyszczarczyk (35. Biela, Łabuz w przewadze), 3:0 Wilczek (40. Kolusz, Zapała), 4:0 Ł. Batkiewicz (53. Zapała).

SKŁADY

Wojas/Podhale: Worosznow - Sroka, Gil, Różański, Kolusz, Radwański - Łabuz, Wilczek, Zapała, Biela, Hajnos - Piotrowski, Kolasa, Ł. Batkiewicz, Koszarek, Łyszczarczyk - Piekarz, Talaga, Panek Słowakiewicz, Jastrzębski.

GKS Katowice: Zając - Goliński, Labryga, R. Plutecki, Elżbiecika, S. Fonfara - Marcin Trybuś, Kowalski, R. Sobała, R. Fonfara, G. Sobała - Tkacz, Baka, Marznica.

Sędziował Włodzimierz Marczuk z Torunia. Kary: 22 (w tym 10 dla Worosznowa za niesportowe zachowanie) oraz 12 min. Widzów 600.

W pozostałych meczach: Stoczniowiec Gdańsk - KH Sanok 8:1 (1:0, 2:1, 5:0), GKS Tychy - TKH Toruń 3:3 (1:0, 0:2, 2:1). Mecz ComArch/Cracovia - Dwory/Unia przełożono na 7 grudnia.

Polska Liga Hokejowa

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.