Sergio Batata: wytrzymałem!

Przed spotkaniem długo rozmawiałem z trenerem Panikiem i go ostrzegałem, że mogę nie wytrzymać całego meczu, ale dam z siebie wszystko. Cieszę się, że wytrzymałem ponad 45 minut - mówi Sergio Batata.

Jakub Lisowski: Wróciłeś do składu Pogoni po przeszło miesięcznej przerwie i od razu Twój gol przesądził o wygranej.

Sergio Batata: Ogromnie się cieszę, ale to nie ja byłem najważniejszy na boisku. Ja tylko pomogłem drużynie.

Jak się grało?

- Ciężko. Półtoramiesięczna przerwa w grze zrobiła jednak swoje. Nie czułem dobrze piłki. Kondycja też nie była najlepsza. Przed spotkaniem długo rozmawiałem z trenerem Panikiem i go ostrzegałem, że mogę nie wytrzymać całego meczu, ale dam z siebie wszystko. Cieszę się, że wytrzymałem ponad 45 minut.

Po kontuzji nie ma już śladu?

- Zapomniałem na boisku o swoim kolanie i nic nie czułem.

Zwycięstwo cieszy kibiców, ale z oceną gry było różnie.

- W naszej obecnej sytuacji najważniejszym zadaniem dziś było wygrać i nieważne, w jakim rozmiarze i po jakiej grze. Popracujemy nad naszą formą, aby w kolejnych spotkaniach też wygrywać, z lepszą grą.

Jak się współpracuje z Bohumilem Panikiem? Lepiej niż z poprzednikiem?

- Za wcześnie, by porównywać trenera Panika do trenera Baniaka. Później. A w ostatnim tygodniu pracy z trenerem Panikiem dobrze się wszystko układało. Każdy trener ma swój warsztat i system pracy. My musimy się mu podporządkować i na boisku realizować założenia.