Decyzję o zmianie trenera wałbrzyscy działacze podjęli wczoraj na posiedzeniu zarządu. Zdymisjonowany został dotychczasowy szkoleniowiec Wojciech Krzykała. - Nie byliśmy zadowoleni z wyników zespołu [Górnik wygrał jeden z czterech meczów ligowych - red.] i musieliśmy coś zmienić. A lepiej dokonywać korekt teraz niż za miesiąc, gdyż może być już za późno - tłumaczy prezes Górnika Wałbrzych Roman Ludwiczuk.
Następcą Krzykały został Andrzej Adamek. To 32-letni wciąż czynny zawodnik, który jest wychowankiem wałbrzyskiego klubu. Ma on za sobą także występy m.in. w Śląsku Wrocław, Polonii Przemyśl, Prokomie Sopot czy MKS-ie Pruszków. - Andrzej jest bardzo związany z naszym klubem i już od dłuższego czasu przygotowywał się do zawodu szkoleniowca. Ma licencję trenerską drugiej klasy, więc kompetencje ma - wyjaśnia Ludwiczuk.
Adamek nie ma jednak doświadczenia trenerskiego, ale dla prezesa Górnika nie stanowi to problemu. - Każdy kiedyś musi gdzieś zacząć - twierdzi Ludwiczuk. - Andrzej jako zawodnik przeszedł dobrą szkołę trenerską. Pracował z wieloma doskonałymi szkoleniowcami, jak Andrej Urlep, Arkadiusz Koniecki czy Eugeniusz Kijewski. Na pewno będzie miało to pozytywne przełożenie na jego pracę z zespołem. Poza tym młodzi trenerzy doskonale się sprawdzają. Przykładem tego są m.in. szkoleniowiec Polonii Warszawa Wojciech Kamiński, Jarosław Zyskowski z AZS-u Koszalin czy choćby Radosław Czerniak, który wprowadził Turów Zgorzelec do ekstraklasy. Z trenerami to nie jest tak jak z winem. Nie zawsze im starszy, tym lepszy - obrazowo tłumaczy Ludwiczuk.
Adamek ma jutro poprowadzić trening zespołu, a w sobotę zadebiutuje na ławce trenerskiej w meczu z Sokołem Łańcut. Jego asystentem będzie Mieczysław Młynarski, który również dotąd pełnił funkcję drugiego trenera. Niewykluczone jednak, że zwolniony z posady szkoleniowca Wojciech Krzykała pozostanie w klubie. - We wtorek na posiedzeniu zarządu zdecydujemy o dalszej współpracy z Wojtkiem. Dziś nic nie wiadomo w tej sprawie - twierdzi Ludwiczuk.
Na razie Adamek będzie obserwował poczynania kolegów z ławki, ale pod koniec października wraca do gry. Oczywiście w barwach Górnika. - Andrzej będzie pełnił funkcję grającego trenera i mam nadzieję, że doskonale sprawdzi się i jako trener i zawodnik - mówi Ludwiczuk.
Nowy szkoleniowiec ma także zdecydować o ewentualnych wzmocnieniach zespołu. Nowym graczem Górnika raczej nie będzie były skrzydłowy Turowa Zgorzelec Krzysztof Zych, który negocjował ostatnio kontrakt z wałbrzyskim klubem. Obie strony nie dogadały się jednak co do warunków umowy.