W Bytomiu hokeiści wypadają z lodowiska przez wyrwy w starej bandzie

Bandy bytomskiego lodowiska wciąż straszą hokeistów. Podczas sobotniego meczu Polonii Bytom z KTH Krynica dwóch zawodników wypadło z lodowiska przez wyrwę w bandzie.

O tym, że bandy lodowiska w Bytomiu nadają się tylko do wymiany, wiadomo już od dawna. Kilka tygodni temu pisaliśmy, że bytomski Ośrodek Sportu i Rekreacji rozważa możliwość odkupienia używanych band z lodowiska w Nowym Targu. Choć były rozbieżności w cenie (Bytom zaoferował 8 tys. zł, a Nowy Targ najpierw zażądał 60 tys. zł, później zgodził się na 16 tys. zł), za jaką bandy miałyby być sprzedane, obydwie strony podkreślały chęć dojścia do porozumienia. Niestety, wciąż nie ma w tej sprawie decyzji. - Mówiłem już kilka razy, że trzeba się uzbroić w cierpliwość - przekonuje Mirosław Saganowski, kierownik lodowiska.

Drewniane, bardzo już poniszczone bandy bytomskiego lodowiska mają prawie 50 lat, a zetknięcie z nimi grozi poważną kontuzją. Kilkakrotnie dochodziło tam już do groźnych wypadków. W ubiegłym sezonie podczas meczu Polonii z TKH II Toruń jeden z hokeistów gości rzucony na bandę stracił przytomność. Lekarze podejrzewali nawet uszkodzenie kręgosłupa. Poważne urazy dzięki bandzie "zaliczyli" poloniści: Adam Fras złamał obojczyk, Jerzy Mularczyk doznał kontuzji kręgosłupa, Dariusz Puzio i Marek Żurek przez pół roku leczyli naderwania wiązadeł w kolanach.

O tym, że remont jest konieczny, przekonuje zdarzenie z sobotniego meczu Polonii z Krynicą. - Po zderzeniu dwóch zawodników nie wytrzymały zabezpieczenia wjazdu, którym na lód wjeżdża rolba. Obaj razem z zabezpieczeniem wypadli poza lodowisko! Dobrze, że skończyło się jedynie na stłuczeniach. Jednak do tragedii coraz bliżej - przestrzegają hokeiści Polonii.

Jeszcze wczoraj zabezpieczenie zostało wzmocnione. Kierownik lodowiska udaje jednak, że nie wie o sobotnich wydarzeniach. - Nie było mnie na meczu i nie wiem, żeby wydarzyło się coś takiego, o czym pan opowiada. Jeszcze raz podkreślam: potrzeba cierpliwości. A jeżeli uda się kupić nowe bandy, to i tak nie zostaną zamontowane w trakcie sezonu. Na ich wymianę trzeba będzie poczekać do wiosny. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że mielibyśmy teraz zamknąć lodowisko na półtora miesiąca - dodaje Saganowski.