Trener Odry Franciszek Krótki zapowiadał przed tym spotkaniem zmiany w prowadzonej przez siebie jedenastce i słowa dotrzymał. Zabrakło Radosława Grądowskiego i Marka Tracza, pojawili się za to: Krystian Golec - po raz pierwszy w tym sezonie i Marcel Surowiak. Nie zagrał również Marcin Rogowski, którego zastąpił Piotr Sobotta.
Tak ustawiona Odra rozegrała przyzwoity mecz, ale już na początku miała wiele szczęścia. W 2. minucie po strzale Arkadiusza Jarymowicza piłkę sprzed linii bramkowej wybił Golec.
Nasi zawodnicy przewagę osiągnęli pod koniec pierwszej połowy. W 37. minucie strzał głową z linii bramkowej wybili obrońcy Arki, a za chwilę Krótki z 16 metrów trafił w słupek. Jeszcze większą przewagę opolanie osiągnęli tuż po przerwie. W 52. minucie Sobotta minął trzech zawodników Arki, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Wykorzystał to Krótki i po dobitce zdobył bramkę.
W 63. minucie doskonałą okazję do wyrównania zmarnował Andrzej Rubach, który z ośmiu metrów nie trafił w bramkę. Więcej szczęścia miał pięć minut później Tomasz Iwanowski, który potężnym strzałem pokonał Jakuba Bellę.
Po stracie gola Odra rzuciła się do ataku. Łukasz Dzierżęga z 10 metrów strzelił zbyt lekko, by zaskoczyć bramkarza gospodarzy. Rozstrzygająca dla losów meczu mogła być 85. minuta. Tracz wykonywał rzut wolny, a jego strzał zatrzymał ręką jeden z zawodników stojących w murze. Działo się to w polu karnym i arbiter podyktował jedenastkę dla Odry.
Tracz w tym roku był pewnym egzekutorem rzutów karnych. Bezbłędnie wykonywał jedenastki w spotkaniach z: Włókniarzem Kietrz, Rozwojem Katowice, Swornicą Czarnowąsy, Górnikiem Jastrzębie. Za piątym razem się jednak pomylił. Strzelił w prawy dolny róg bramki Arki, ale Łukasz Perwiński nie dał się zaskoczyć.
Po dwóch porażkach z rzędu i słabej grze punkt zdobyty w Nowej Soli może dawać nadzieję kibicom i był bardzo potrzebny naszym zawodnikom.
Arka Nowa Sól 1 (0)
Odra Opole 1 (0)
Bramki: 0:1 Krótki (52.), 1:1 Nowakowski (68.)
Żółte kartki: Ilnicki, Nowakowski, Iwanowski, Rubacha, Jarymowicz (Arka) oraz Golec, Dzierżęga (Odra)
Arka: Łoboda (46. Perwiński) - Winograd, Ilnicki, Nowakowski, Iwanowski, Malinowski (74. Gramza), Rubacha, Jarymowicz, Cudny (67. Kałużny) - Wolak (67. Wawrów), Bandosz.
Odra: Bella - Jagieniak, Lisiński, Drąg, Sobotta (78. Tracz), Sałek, Golec, Surowiak (84. Grądowski), Waga, Krótki (64. Orłowicz), Dzierżęga.
Widzów: 800
Powiedzieli po meczu
Franciszek Krótki (trener Odry): Był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Zagraliśmy podobnie, a może nawet lepiej jak w pierwszym spotkaniu wyjazdowym w tym sezonie w Głogowie. Szkoda, że nie udało się wygrać. Byliśmy lepsi od Arki, ale nie zawsze lepszy zespół wygrywa. Zdecydowałem się na zmiany w składzie i ci zawodnicy, którzy wyszli na boisko, nie zawiedli. Szczególną rolę odegrał Krystian Golec, który podrywał zespół do twardej walki i sam się bardzo dobrze zaprezentował.
Krystian Golec (pomocnik Odry): Na swoją szansę gry w tym sezonie czekałem bardzo długo [w zeszłym Golec był zawodnikiem, który w zespole Odry spędził najwięcej minut na boisku - przyp. red.]. Najpierw nie znalazłem uznania w oczach trenera, a potem leczyłem kontuzję. Teraz już po niej nie ma śladu, a ja postaram się nie oddać miejsca w wyjściowym składzie. Starałem się mobilizować kolegów na boisku. Wszyscy zostawiliśmy na nim dużo zdrowia. Nie było w zasadzie słabych punktów w naszej grze. Może poza brakiem szczęścia, ale w końcu i ono będzie nam dopisywać.
Paweł Krótki (napastnik Odry): Zdobyta bramka na pewno cieszy, bo to mój pierwszy gol w III lidze. Satysfakcji pełnej jednak nie ma, bo nie udało się wygrać. To był chyba nasz najlepszy mecz na wyjeździe w tym sezonie i najbliżej byliśmy zwycięstwa. Sytuacje do strzelenia bramek mieliśmy i powinniśmy wyjechać z kompletem trzech punktów. Nie chodzi mi o rzut karny, którego nie wykorzystał Marek Tracz, bo to się może zdarzyć każdemu. Mam nadzieję, że na moim koncie pojawią się kolejne trafienia i co najważniejsze - zaczniemy wygrywać.