Koszykarski Śląsk ma sponsorów

KOSZYKÓWKA . Firmy Koelner, Work Service oraz Dom Wydawniczy ?Życie? zostały sponsorami koszykarzy Śląska. Pozwoli to na zatrudnienie nowych graczy, a także zagwarantuje start w Pucharze ULEB. Być może jeszcze przed sezonem pojawi się kolejny sponsor, który znalazłby się w nazwie zespołu

- Mamy przyzwoity jak na polskie warunki budżet. Pieniądze od tych firm pozwalają zagwarantować umowy z koszykarzami, którzy już są, oraz zatrudnić zawodników na pozycje obrońców - mówił na wczorajszej konferencji właściciel Śląska Grzegorz Schetyna, przedstawiając nowych sponsorów.

Firma Koelner już po raz drugi trafia do Śląska, po tym jak jej logo pojawiło się na koszulkach w sezonie 1999/2000. - Wówczas wywalczyliśmy awans do Euroligi - wspominał Schetyna. - Może teraz będzie podobnie?

- Jesteśmy wrocławską firmą i czujemy się zobligowani wspierać wrocławski sport. Chcemy podzielić się naszym sukcesem - mówił Przemysław Koelner, przewodniczący rady nadzorczej firmy. - Wierzymy w sukcesy zespołu, nie wykładamy pieniędzy na coś, w co nie wierzymy.

- Zakładaliśmy firmę z czterema tysiącami kapitału, dziś jesteśmy największą firmą w Polsce wynajmującą pracowników tymczasowych. To znaczy, że wiemy, co robimy - mówił z kolei Tomasz Szpilewski, prezes Work Service. - Śląsk to taki zespół, zarządzany przez takiego człowieka jak Grzegorz Schetyna, że na pewno na tej inwestycji nie stracimy. Wierzę, że jedna złotówka zainwestowana w Śląsk da trzy kolejne.

- To duży zaszczyt dla nas, że możemy być ze Śląskiem - podkreślał Marcin Dominirski, prezes Domu Wydawniczego "Życie". - Nie jesteśmy co prawda firmą wrocławską, ale Śląsk to nie tylko Wrocław, lecz jedna z najlepszych drużyn w kraju, i liczymy, że dzięki niej będziemy mogli się wypromować.

- Umowy są do końca sezonu - wyjaśniał Grzegorz Schetyna, który jednak nie chciał zdradzić, od której z firm - wszystkie związały się z klubem do końca sezonu - klub otrzyma najwięcej pieniędzy (łatwo się domyślić po wielkości nadruków na koszulkach). - Każda złotówka zainwestowana w Śląsk jest dla nas tak samo ważna. Doceniamy wkład każdej firmy, bo dzięki temu mamy gwarancję bezpieczeństwa, zapewniony poziom finansowy i sportowy na walkę o pierwszą czwórkę w lidze oraz występy w Pucharze ULEB.

Nie wiadomo jeszcze, pod jaką nazwą Śląsk wystartuje w lidze, bo - jak zdradził Grzegorz Schetyna - są jeszcze prowadzone rozmowy w tej sprawie. - Powinniśmy je zakończyć przed rozpoczęciem sezonu. Na razie decyzji nie ma, bo to będzie strategiczny krok. Wszystko jednak zależy od wysokości umowy, bo miejsce w nazwie kosztuje - podkreśla.

Dziś do Wrocławia przylatuje nowy środkowy Raitis Grafs, mają być jeszcze zawodnicy na pozycję rozgrywającego i rzucającego obrońcy. - Będzie drugie okienko transferowe w styczniu i być może wówczas uda się jeszcze wzmocnić zespół. Chcę powiedzieć jednak, że celowo odmładzamy drużynę, aby zawodnicy, którzy przez lata zdobywali dla Śląska mistrzostwa Polski juniorów, mieli okazję do rozwoju. Chcemy wychować następne pokolenie - podkreśla Schetyna. - Już teraz praca trenera Mahoricia daje bardzo przyzwoite efekty, a może być tylko lepiej.

Pierwsza porażka

Wrocławski zespół rzeczywiście spisuje się w sparingach lepiej od oczekiwań, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że drużyna nie była na żadnym zgrupowaniu, treningi typowo koszykarskie zaczęła stosunkowo późno, a w dodatku gra bez kilku czołowych zawodników. Na turnieju w Słupsku oprócz zawodników, których we Wrocławiu jeszcze nie ma (a to teoretycznie trzech kluczowych graczy), nie wystąpił Maciej Zieliński, przeciwko Prokomowi nie mógł zagrać Artur Mielczarek, a Robert Skibniewski (bardzo dobra postawa we wszystkich sparingach) dokończył spotkanie z podkręconą kostką. I mimo tych kłopotów Śląsk niespodziewanie długo toczył wyrównaną walkę z mistrzami Polski. Na gwiazdę zespołu wyrasta Ryan Randle, który kilkakrotnie zrobił z Harolda Jamisona (pierwszy mecz po przylocie do Polski) wiatrak, a znakomitą drugą kwartę miał Kamil Chanas. Sopocianie specjalnie co prawda się do gry nie przykładali, ale też Eugeniusz Kijewski długo trzymał na parkiecie podstawowych koszykarzy. W końcu Śląsk nie dał rady i rywale odjechali, ale za postawę w Słupsku drużynie należą się słowa uznania. W piątek wrocławianie głównie dzięki znakomitej defensywie w ostatniej kwarcie ograli AZS Koszalin.

Turniej w Słupsku (mecze Śląska nie były wliczane do klasyfikacji) wygrał Prokom przed Czarnymi i AZS. Na najlepszego zawodnika zawodów wybrano Adama Wójcika.

Śląsk Wrocław - Prokom Trefl Sopot 66:87 (14:23, 23:19, 15:27, 14:18). Śląsk: Randle 21, Chanas 16, Hyży 10, Hajnsz 5, Mróz 5, Mroczek 3, Skibniewski 2. Najwięcej dla Prokomu: Jagodnik 27, Wójcik 21.

Śląsk Wrocław - AZS Koszalin 78:69 (15:20, 14:14, 21:24, 28:11). Śląsk: Skibniewski 15, Randle 12, Hajnsz 11, Mróz 11, Hyży 8, Kuzian 6, Szlachtowicz 6, Mroczek 5, Chanas 4.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.