Niekoniecznie. Dopiero w zeszłym sezonie Polonia przerwała złą passę meczów z Katowicami na własnym boisku, porażek i remisów. Wtedy stołeczny zespół był postawiony pod murem, walczył o utrzymanie. Jak się zachowa w sytuacji, kiedy nie ciąży na nim żadna presja, bo to przecież początek sezonu? - Zlekceważenie tego przeciwnika może się obrócić przeciw nam. Musimy być zmobilizowani. Na to szczególnie będę uczulał zawodników na odprawie - zapowiada trener Marek Motyka.
Sam czuje pewne obawy przed spotkaniem. - Próbuję sobie wyobrazić, co się będzie działo u nas, jeśli my byśmy przegrali trzy mecze w lidze. Sprężylibyśmy się maksymalnie. Pewnie tak jest teraz w GKS - dodaje szkoleniowiec Polonii.
Inny wynik niż zwycięstwo "Czarnych Koszul" byłby sensacją. Dziś Polonia to w porównaniu z GKS pilnie szukającego wzmocnień (zwłaszcza bramkarza) oaza stabilizacji. Stołeczny klub ma szeroką kadrę złożoną na każdej pozycji z niezłych zawodników. Największa konkurencja panuje w ataku. Nie wiadomo więc, kogo dziś obdarzy największym zaufaniem trener Motyka. Czy strzelca bramki w meczu z Górnikiem Łęczna Benjamina Imeha, czy Piotra Kluzka i Sebastiana Olszara, którzy zagrali w ostatnim spotkaniu od pierwszej minuty, ale bądź co bądź gola w lidze jeszcze nie strzelili. A może Jacka Kosmalskiego? - Nie będę ułatwiał zadania GKS i nie powiem, kto zagra w ataku - tłumaczy Motyka. - Imeh? Będzie grał na pewno.
Tylko czy od pierwszej minuty? - Bramka dała mi wiele wiary w siebie. Jutro, jeśli zagram od pierwszej minuty, też powinienem strzelić. Ale nie mam wcale pewności, czy zagram - mówił Imeh.
POLONIA WARSZAWA - GKS KATOWICE. Sobota, godz. 18 - ul. Konwiktorska 6. Polonia: Jacek Banaszyński - Wojciech Szymanek, Antoni Łukasiewicz, Ivan Udarević, Grzegorz Jakosz - Krzysztof Bąk, Dariusz Dźwigała, Konrad Gołoś, Adam Cichon - Benjamin Imeh, Sebastian Olszar. GKS: Mateusz Sławik - Grzegorz Fonfara, Krzysztof Markowski, Mirosław Widuch, Paweł Pęczak - Artur Andruszczak, Łukasz Gorszkow, Stanisław Wróbel, Mieczysław Agafon - Paweł Brożek, Grzegorz Kmiecik.