III liga piłkarska: piłkarze Polonii Bytom mimo zwycięstwa obrzuceni pomidorami

Trzy mecze, trzy wygrane - to bilans prowadzących w rozgrywkach Śląska Wrocław i Ruchu Radzionków. Po pierwszym zwycięstwie ostatnie miejsce w tabeli opuściła Polonia Bytom. Jej miejsce zajęła Walka Zabrze

Polonia B. - Rozwój 2:1

Polonia wygrała w Bytomiu z Rozwojem. Po spotkaniu miejscowi pseudokibice obrzucili swoich zawodników... pomidorami.

Gospodarze byli przed meczem w niewesołej sytuacji - przystępowali do niego bez choćby punktu na koncie (dwie porażki w pierwszych kolejkach), a w dodatku bez kierownictwa klubu. Do dymisji podali się bowiem prezes Ryszard Walicki i jego zastępca Leszek Dziób. Okazało się, że poloniści całkiem nieźle radzą sobie z przysłowiowym nożem na gardle. Polonia była w tym spotkaniu zdecydowanie lepsza, stworzyła sporo sytuacji pod bramką katowiczan. Niewykluczone, że na tak dobrą grę wpływ miał przedmeczowy komunikat spikera, który powiadomił, że jeden z kibiców zapłaci 200 złotych strzelcowi pierwszej bramki dla bytomian. Pulę zgarnął 19-letni Marcin Rejmanowski, pomocnik pozyskany przed sezonem z zabrzańskiego Górnika. W 20. min młodziutki zawodnik popisał się efektownym strzałem z woleja i piłka wylądowała w siatce. - Uderzyłem z pierwszej piłki, ta odbiła się jeszcze od jednego z obrońców i po rykoszecie zaskoczyła bramkarza. Z Górnika odszedłem, bo nikt się tam mną nie interesował - mówił po meczu Rejmanowski, który wczoraj był jednym z najlepszych zawodników na boisku.

Mimo straty gola katowiczanie dalej grali dość niemrawo. Trener Henryk Grzegorzewski pieklił się przy linii bocznej. - Nic nie grają skrzydłami, zachowują się tak, jakby co najmniej był remis - denerwował się szkoleniowiec Rozwoju.

W II połowie gra Rozwoju nieco się ożywiła. Pięć minut po wznowieniu w polu karnym sfaulowany został Michał Bosowski, a "jedenastkę" wykorzystał Marcin Polarz. Remis przetrwał jednak ledwie przez niespełna siedem minut. Waleczni bytomianie egzekwowali rzut wolny, który był popisem dwóch byłych zawodników Włókniarza Kietrz. Świetnym podaniem popisał się Ireneusz Marcinkowski, a głową piłkę przedłużył do bramki Tomasz Sosna.

W ostatnich dwóch kwadransach miejscowi stworzyli jeszcze kilka groźnych sytuacji pod bramką Rozwoju, ale ze skutecznością byli w tym dniu na bakier (brylował w tym Daniel Tukaj). - Najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty. Zasmakowaliśmy kiepskiej sytuacji na dnie tabeli i pokazaliśmy, że potrafimy z niej wyjść - mówił trener Grzegorz Kapica.

Po meczu piłkarzy Polonii zaskoczyli ich kibice, który już po raz kolejny w ostatnich latach pokazali się z jak najgorszej strony. Kilkunastoosobowa grupka zaczęła rzucać w stronę schodzących zawodników... pomidorami. - Szok. Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem - z niedowierzaniem kręcił głową Rejmanowski.

Niewykluczone, że w najbliższym tygodniu wyjaśni się, kto będzie kandydatem na nowego szefa klubu. - Prowadzimy rozmowy z trzema osobami. To biznesmeni z Bytomia oraz spoza naszego miasta, dotychczas nie angażowali się w finansowanie sportu - wyjaśnił nam anonimowo jeden z bytomskich działaczy.

STRZELCY BRAMEK:

Polonia B.: Rejmanowski (20.), Sosna (57.)

Rozwój: Polarz (50., karny)

SKŁADY:

Polonia B.: Suchański - Brehmer (46. Byrski), Jurczyk Ż, Broniewicz - Smolec (51. Wania), Sosna, Trzeciak Ż, Rejmanowski, Marcinkowski (78. Kondzielnik Ż) - Tukaj Ż, Ziaja (60. Gacki).

Rozwój: Kolonko - Witek Ż, Polarz, Sudoł - Wróbel (46. Giesa), Bauer (90. Tomczyk). A. Bosowski, Lis Ż, Rajman - Paździorek (63. Kiszel), M. Bosowski Ż (71. Bonczek).

Piotr Płatek

Ruch - Miedź 3:1

Nerwowo było w sobotę na boisku w Radzionkowie. Do tego stopnia, że trenerzy obu drużyn końcówkę meczu musieli oglądać trybun. Sędzia poprosił ich o opuszczenia ławek trenerskich, bo... nie zgadzali się z jego decyzjami!

W I połowie radzionkowianie udokumentowali zdobytą w tym okresie przewagę dwoma bramkami. Obie strzelił Damian Galeja: pierwszą, wykorzystując sytuację sam na sam z czeskim bramkarzem Miedzi Alesem Jurcikiem, drugą - z rzutu karnego po faulu Grzegorza Murata na Łukaszu Weseckim.

Rozmowa w szatni odmieniła podopiecznych czeskiego trenera Bohumila Panika. Legniczanie przystąpili do odrabiania strat. Szybko zdobyli kontaktowego gola, którego strzelił Jarosław Kupis. Niedługo potem ten sam zawodnik mógł doprowadzić do remisu, ale udanie interweniował bramkarz Ruchu Andrzej Urbańczyk. Chwilę później trzeciego gola dla gospodarzy, po dośrodkowaniu Sebastiana Gielzy, strzałem głową zdobył Grzegorz Bonk. W nerwowej końcówce wynik nie uległ już zmianie. - To był dobry mecz. Chciałem pogratulować chłopakom trzeciego zwycięstwa. Na razie robimy swoje, a co z tego wyniknie to jeszcze zobaczymy - podsumował trener Ruchu Jan Pietryga.

STRZELCY BRAMEK:

Ruch: Galeja (12., 17., karny), Bonk (67.)

Miedź: Kupis (48.)

SKŁADY:

Ruch: Urbańczyk - Banaś, Klaczka, Wrześniewski - Pajączkowski, T. Krzęciesa (85. Szczygieł), Bonk Ż, Galeja, Kałwak - Gielza (80. Rudyk), Wesecki Ż (88. Sobala).

Miedź: Jurcik - Kłak, Puchalski, Mójta, Murat Ż - Monasterski Ż (75. Sierkies Ż), Majka, Zieliński, Kupis (70. Strożek) - Panik Ż (72. Wawreńczuk), Robak (72. Sawiński).

gak

Górnik - Lech 2:0

- Gospodarze wygrali jak najbardziej zasłużenie. Ten wynik to dla nas najniższy wymiar kary - smutno przyznał po przegranym meczu trener zielonogórzan, Marek Czerniawski. - Szkoda, że skończyło się tylko na dwóch bramkach - żałował z kolei szkoleniowiec gospodarzy Krzysztof Zagórski. Te dwie wypowiedzi w zupełności oddają to, co działo się w sobotę na boisku w Jastrzębiu.

Drużyna Górnika, która tydzień temu dość niespodziewanie przegrała w Słubicach, tym razem rozegrała bardzo dobry mecz. - Rywale świetnie prezentowali się w ofensywie. Naszą obronę rozmontował Łukasz Pielorz - opisywał po meczu szkoleniowiec gości, który nie mógł jeszcze skorzystać z trzech zawodników Górnika Zabrze wypożyczonych do Lecha. Podopieczni trenera Zagórskiego stworzyli w tym spotkaniu mnóstwo okazji do zdobycia gola. Wykorzystali tylko dwie. Już w pierwszym kwadransie gry Mariusz Miąsko wykorzystał podanie Arkadiusza Taraszkiewicza i strzelił swoją trzecią bramkę w tym sezonie. Niedługo po przerwie drugą bramkę zdobył Taraszkiewicz.

Zwycięstwo gospodarzy byłoby o wiele wyższe, ale dwie bardzo dobre szanse zmarnował Robert Żbikowski, jedną Miąsko, a po strzałach Pielorza i Bartłomieja Grabczyńskiego piłka trafiała odpowiednio w słupek i poprzeczkę.

STRZELCY BRAMEK:

Górnik: Miąsko (13.), Taraszkiewicz (50.)

SKŁADY:

Górnik: Paś - Wrześniak, Staniek, Ciemięga - Hajduczek (75. Sadlok), Ćmich, Grabczyński, Taraszkiewicz, Pielorz - Miąsko Ż (80. Małkowski), Żbikowski Ż (89. Filip).

Lech: Kasprzak - Jutrzenka Ż, Gnatowicz, Czubik, Pochylski - Świtaj (46. Górecki), Zych Ż, Topolski (88. Stemplewski), Maślenik (62. Łuszkiewicz) - Cierniak (85. Kowalczyk), Sawicki.

gak

Chrobry - Walka 3:1

W meczu drużyn, które w dwóch pierwszych spotkaniach nie odniosły zwycięstwa głogowianie wygrali z zabrzanami. Gospodarze dominowali przez całe spotkanie i gdyby zagrali bardziej konsekwentnie mogli zwyciężyć wyżej. Podopiecznym trenera Romualda Kujawy brakowało także skuteczności. Goście natomiast koncentrowali się głównie na przeszkadzaniu rywalom i próbowali kontratakować.

Piłkarze Walki groźniej zaatakowali dopiero na początku II połowy, kiedy stracili drugiego gola. Kontaktową bramkę zdobył Marcin Domagała, ale piłkarze Chrobrego szybko opanowali sytuację na boisku, a tuż przed końcem spotkania strzelili trzeciego gola.

marw

STRZELCY BRAMEK:

Chrobry: Żmudzinski (37.), Tomasiak (47., karny), Urbaniak (90.)

Walka: Domagała (51.)

SKŁADY:

Chrobry: Kijewski - Cielewicz, Buczek, Mądrochowski, Smolin, Cackowski, (14. Pojnar), Trznadel, Tomasiak, Burda (74. Węglarz), Urbaniak, Żmudziński.

Walka: Jarkiewicz - Gałecki, Okoń, Maj, Rzepka - Piwowar, Musiał (73. Suker), Domagała, Zawadzki Ż (60. Szmieszek) - Waniek, Dolny (73. Sosna).

marw

W pozostałych meczach:

STRZELCY BRAMEK:

Śląsk: Ulatowski (13.), Wielgus (45.)

Promień: Kozioła (23.)

STRZELCY BRAMEK:

Polar: Kuszyk (48.), Augustyniak (50., 80., karny), Budka (74.)

Arka: Boldt (75., samobójcza), Rubacha (85.)

Inkopax Kąty Wrocławskie 4 (1)

STRZELCY BRAMEK:

Inkopax: Jaworski (38.), Flejterski (50.), Iwan (53.), Czajkowski (65.)

Polonia S.: Heppner (14., karny)

TOR Dobrzeń Wielki 0