Wezwanie otrzymało siedmiu graczy. Jednak przedstawiciele PZPN nie chcą oficjalnie ujawnić nazwisk zawodników, którzy będą składać wyjaśnienia przed Wydziałem Dyscypliny. - Mogę tylko ujawnić, że będzie ich siedmiu. Dla dobra tych osób nie chciałbym podawać ich nazwisk. Wszyscy są w jakiś sposób związani z całą tą historią - tłumaczy Michał Kocięba, rzecznik prasowy PZPN.
Wyjaśnienia zawodników dotyczyć będą drugoligowej afery korupcyjnej, związanej z wiosennymi meczami Polaru Wrocław. Istnieje podejrzenie, że część pojedynków została sprzedana przez kilku zawodników wrocławskiego zespołu. Policja prowadzi śledztwo dotyczące meczu Polaru z Zagłębiem Lubin, ale podejrzane są również spotkania z Arką Gdynia, Tłokami Gorzyce, Pogonią Szczecin i Cracovią. We wtorek prokuratura postanowiła przedłużyć śledztwo w tej sprawie o kolejne trzy miesiące. Kilkanaście dni temu Tadeusz Potoka, szef Prokuratury Rejonowej Wrocław Psie Pole, przesłał do PZPN część dokumentów z prowadzonego przez policję śledztwa oraz uzasadnienie zarzutów, jakie prokuratura postawiła czterem piłkarzom.
Pewne jest, że wezwanie do PZPN otrzymali trzej zawodnicy, którym wcześniej prokuratura postawiła zarzuty, m.in. korupcji w sporcie -
- Tomasz R., były gracz Polaru Wrocław, Marek G. ze Śląska Wrocław oraz Zbigniew M. z Zagłębia Lubin. Czwartym zawodnikiem, któremu postawiono zarzut, jest Jacek S. z Polaru, ale wszystko wskazuje, że na razie nie stawi się on w PZPN, gdyż ze względu na problemy zdrowotne do 12 sierpnia przebywa na zamkniętym leczeniu psychiatrycznym.
Kim będą więc czterej inni zawodnicy, których chcą wysłuchać przedstawiciele Wydziału Dyscypliny PZPN? Wszelkie przesłanki wskazują, że kluczowe wyjaśnienia złoży Ireneusz Chrzanowski, były gracz Polaru, który pierwszy ujawnił, że mecz z Zagłębiem Lubin mógł zostać sprzedany. Oprócz niego w Warszawie najprawdopodobniej pojawi się Krzysztof Pyskaty, Dariusz Solnica oraz Marcin Foltyn. Dwaj pierwsi gracze w minionym sezonie występowali w barwach Tłoków Gorzyce. Kilka tygodni temu w rozmowie z dziennikarzem "Gazety" przyznali, że otrzymali telefonu od dwóch zawodników Polaru z ofertą sprzedania meczu. Z kolei były bramkarz Polaru Marcin Foltyn będzie wyjaśniał kwestie swoich rozmów telefonicznych przed meczem z Cracovią oraz dziwnych SMS-ów, jakie otrzymał przed tym pojedynkiem.
Warto dodać, że większość tych piłkarzy już wcześniej składała wyjaśnienia przez Wydziałem Dyscypliny. Wówczas zawodnicy zaprzeczyli, że niektóre spotkania w II lidze były sprzedane.
- Być może teraz piłkarze będą znacznie rozmowniejsi - zaznacza Michał Kocięba. - Na szczęście prokuratura ma dużo większe uprawnienia, umożliwiające wyjaśnienie takich spraw. To już inna sytuacja, niż ta, gdy PZPN wyjaśniał kulisy barażowego meczu Świtu ze Szczakowianką, gdyż od tamtego czasu zmieniło się nasze prawo - podkreśla.
Istnieje możliwość, że PZPN zawiesi w prawach zawodników piłkarzy, którym prokurator postawił zarzuty, ale taką decyzję mogą podjąć tylko członkowie Wydziału Dyscypliny. Nie można wykluczyć, że wyjaśnienia piłkarzy nie zakończą się w ten czwartek i PZPN jutro nie podejmie jeszcze żadnej decyzji.
- Uważam, że ta sprawa jest rozwojowa. Jeśli doszło do korupcji, to związek zrobi wszystko, aby to wyjaśnić, ujawnić i ewentualnie ukarać winnych - kończy Michał Kocięba.
Piłkarze z zarzutami postawionymi przez prokuraturę Tomasz R. (były piłkarz Polaru Wrocław) - postawiono mu zarzut sprzedania meczu Zagłębiu Lubin oraz zarzut korupcji w sporcie, zagrożony karą do pięciu lat więzienia; zwolniony z aresztu za poręczeniem majątkowym.Jacek S. (były piłkarz Polaru Wrocław) - również postawiono mu zarzut korupcji w sporcie; warunkowo zwolniony po tym, jak biegły lekarz stwierdził, że jego stan zdrowia nie pozwala na pozostawanie w areszcie.Marek G. (piłkarz Śląska Wrocław) - prokuratura postawiła mu zarzut pośredniczenia i nakłaniania gracza Polaru Marcina F. do sprzedaży meczu z Cracovią Kraków; zwolniony po kilku godzinach z zakazem opuszczania kraju.Zbigniew M. (piłkarz Zagłębia Lubin) - postawiono mu zarzut wręczenia korzyści majątkowej w zamian za sprzedanie meczu, grozi za to kara do pięciu lat pozbawienia wolności.