Chrobry Głogów - Odra Opole 1:1

Nie udało się opolskim zawodnikom wygrać pierwszego meczu w nowym sezonie. Okazji do strzelenia bramek było sporo, ale nie po raz pierwszy zawiodła skuteczność

W dotychczasowych czterech spotkaniach w historii w Głogowie nasz zespół wszystkie przegrał. Biorąc pod uwagę tę statystykę, można być zadowolonym ze zdobytego jednego punktu. Inaczej sprawę widział jednak trener Odry Franciszek Krótki.

- Jestem niezadowolony z wyniku. Mieliśmy co najmniej pięć stuprocentowych okazji do strzelenia bramki. Straciliśmy dwa punkty, a mogło być nawet gorzej. Z szans boiskowych byliśmy bliżsi zwycięstwa - zaznaczał szkoleniowiec.

Obydwa zespoły stworzyły bardzo dobre widowisko, mimo tropikalnego wręcz upału, grały szybko i bardzo pomysłowo. W 7. min z rzutu wolnego na bramkę gospodarzy uderzał Marek Tracz. Piłkę zmierzającą w okienko na róg wybił jednak golkiper Chrobrego Maciej Kijewski. Tracz za chwilę zaliczył jednak asystę. Po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwięcej sprytu wykazał Tomasz Lisiński i było 1:0 dla Odry.

Lisiński już wcześniej miał okazję do zdobycia bramki po strzale głową. Również gospodarze w 4. min mogli objąć prowadzenie, ale Bella w kapitalny sposób zapobiegł utracie gola. Opolski bramkarz popisał się dużymi umiejętnościami również w 31. min, kiedy to końcami palców obronił strzał najlepszego w zespole Chrobrego Henryka Cackowskiego.

W pierwszej połowie głogowianie mieli przewagę, ale tuż przed przerwą mógł ich dobić Piotr Sobotta. W indywidualnej akcji minął trzech rywali i znalazł się sam na sam z Kijewskim. Strzelił jednak zbyt słabo, by zdobyć drugą bramkę. Tuż po przerwie Chrobry wyrównał po błędzie Belli. Najpierw piłkę na rzecz byłego gracza Odry Sebastiana Tomasiaka stracił Szymon Waga. Dośrodkował z prawej strony do Pawła Żmudzińskiego, ten strzelił, a Bella odbił piłkę przed siebie. Do bramki dobił ją Tomasz Burda.

W 68. min znów skuteczności zabrakło Sobotcie. Po podaniu Wagi z pięciu metrów przestrzelił nad poprzeczką. Chwilę później ładna wymiana Sobotty z Traczem również nie zakończyła się bramką. Ten drugi z 18 m minimalnie chybił.

Jeszcze na dwie minuty przed końcem opolanie mieli szansę na zwycięską bramkę. W głównej roli wystąpili dwaj zmiennicy. Po podaniu od Sobotty strzelał Paweł Krótki, bramkarz Chrobrego obronił podobnie jak dobitkę głową Józefa Żymańczyka.

- Mecz się dla nas źle ułożył. Szybko straciliśmy bramkę, lecz do 35. min graliśmy dobrze, atakowaliśmy skrzydłami, a Burda nie wykorzystał dogodnej sytuacji. Reprymenda w szatni zrobiła swoje, Burda się zrehabilitował i zaczęliśmy kontrolować sytuację. Potem zabrakło konsekwencji i zimnej krwi. Odra miała więcej stuprocentowych sytuacji, ale to wina gapiostwa moich obrońców. Wynik jest sprawiedliwy - oceniał po meczu szkoleniowiec Chrobrego Romuald Kujawa.

Chrobry Głogów 1 (0)

Odra Opole 1 (1)

Bramki: 0:1 Lisiński (8.), 1:1 Burda (48.)

Żółte kartki: Mądrachowski, Urbaniak (Chrobry) oraz Orłowicz, Ganowicz, Tyc (Odra)

Chrobry: Kijewski - Mądrachowski, Cielewicz, Buczek - Żmudziński, Smolin, Trznadel, Cackowski, Tomasiak (85. Winniczuk) - Pojnar (75. Urbaniak), Burda (58. Węglarz).

Odra: Bella - Orłowicz, Ganowicz, Lisiński, Waga, Rogowski (73. Surowiak), Tracz, Sałek, Rychlewicz (87. Krótki), Sobotta, Tyc (74. Żymańczyk).

Widzów: 800.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.