To jedna z ostatnich olimpijskich nominacji w polskiej ekipie. Dopiero 20 lipca trener Stanisław Gościniak ogłosił, że jako atakującego wybiera zawodnika z Jastrzębia. Kontrkandydatem był Robert Prygiel.
Decyzja Gościniaka nie dziwi, bo Rybak był jednym z najlepszych polskich siatkarzy podczas turnieju kwalifikacyjnego w Portugalii, gdzie biało-czerwoni wywalczyli olimpijski awans. 31-letni atakujący był też współtwórcą niespodziewanego mistrzowskiego tytułu zespołu Ivettu Jastrzębie.
Siatkówkę zaczął uprawiać w wieku 15 lat w Mazovii Rawa Mazowiecka, bo z tamtych stron pochodzi. Po ukończeniu liceum ogólnokształcącego przeniósł się do AZS Olsztyn, rozpoczął jednocześnie studia na tamtejszej Akademii Rolniczej. Przez sześć lat nauki reprezentował barwy akademików z Olsztyna. Potem przeszedł do Jastrzębia, z którego po dwóch latach trafił do szczecińskiego Morza. Od ubiegłego roku znowu gra w Boryni.
Mało kto wie, że w wolnych chwilach pan Radek bierze swą medyczną torbę i rusza w teren, by... pomagać zwierzętom. Pan Radosław miał być lekarzem, ale że w Olsztynie, gdzie grał w AZS, nie było takich studiów, wybrał weterynarię. Dr Rybak pomógł już wielu rodzinom i ich zwierzakom. - Wśród pacjentów zdarzały się pieski, kotki, ale też węże i legwany - wyjaśnia siatkarz-medyk. Od tych właśnie zainteresowań zyskał swój boiskowy przydomek - "Doktor".
Siatkarz ma żonę Joannę i córeczkę Zuzię.