Podopieczni Duszana Radolsky'ego zagrali bardzo słabo. W pierwszej połowie tylko raz byli bliscy strzelenia gola. Jednak tuż przed przerwą Tomasz Moskała nie trafił w piłkę po dobrym podaniu Bartosza Ślusarskiego. Włosi prowadzili wtedy 1:0 po tym jak 17-letni Damien Florian nie dał się złapać w pułapkę ofsajdową i pokonał Sebastiana Przyrowskiego w sytuacji sam na sam.
Po zmianie stron trener Treviso dokonał kilku zmian w składzie. Dyskobolii udało się wtedy wyrównać. W sporym zamieszaniu w polu karnym piłkę do bramki wepchnął Igor Kozioł. Potem jednak dwa razy zagapił się Mariusz Pawlak. Najpierw sfaulował rywala tuż przed narożnikiem pola karnego i piłkarze włoskiej II ligi mieli rzut wolny. Piłki zagranej na tzw. długi słupek nie potrafił wybić Pawlak, a Marcello Cottafava z bliska pokonał strzelił obok Przyrowskiego.
Po stracie drugiego gola Groclin zaatakował odważniej, zaczął grać szybciej, ale nie udało mu się stworzyć idealnej sytuacji strzeleckiej. Wiele ożywienia w szeregi Polaków wniósł Marcin Radzewicz.
Dziś "Biało-zieloni" zmierzą się z Olympiakosem Pireus. Ze względu na to spotkanie trener Radolsky dał wczoraj odpocząć kilku podstawowym graczom. Pojedynek Dyskobolii z Grekami można będzie oglądać w Eurosporcie, który od godz. 18 pokaże mecz na żywo.
FC Treviso - Dyskobolia Grodzisk Wlkp. 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Florian (10. min), 1:1 Kozioł (72.), 2:1 Cottafava (76.)
Dyskobolia: Przyrowski - Mynar, Pawlak, Sablik, Górski - Sokołowski (67. Radzewicz), Kozioł Ż, Sobolewski, Moskała - Ślusarski, Ziarkowski (46. Nowacki).