Sobotni mityng w Białogardzie był dla lekkoatletów jedną z ostatnich okazji do wypełnienia minimów na olimpiadę do Aten. PKOl dał im czas do 19 lipca. Już jutro ostateczny skład polskiej kadry ma być przedstawiony w Atenach.
Najważniejsze tego dnia miały być dwa biegi: na 10 km kobiet i na 800 m mężczyzn, z walczącym o paszport do Aten Formelą. Zawodnicy biegli w idealnych warunkach pogodowych i przed ostatnią setką stopery wskazywały, że mają czas poniżej minimum (1:46.00). Na ostatnich metrach Formela i Krzosek opadli z sił, a kiedy wbiegli na metę i na tablicy świetlnej pojawiły się wyniki, byli załamani. Wygrał Krzosek z czasem 1:46.27 min, drugi Formela 1:46.46 i to był jego nowy rekord życiowy.
Prawdopodobnie dziś Krzosek podejmie jeszcze jedną próbę podczas mityngu na szczecińskim stadionie. Formela już w sobotę zrezygnowany odmówił startu w Szczecinie. Tym samym raczej zamknął sobie możliwość startu w igrzyskach.
O Ateny na dystansie 10 km samotnie walczyła Dorota Gruca (Agros Zamość, minimum wynosi 31:45.00). Do siódmego kilometra wszystko szło zgodnie z planem. Potem nastąpił kryzys i ostatecznie zawodniczce zabrakło niewiele ponad 10 sekund (31:55.21). Także czołówka polskich oszczepników startowała bez powodzenia. Żadnemu nie udało się rzucić na odległość 81,80 m.
Minimum olimpijskie wywalczył natomiast Grzegorz Zajączkowski (AZS Kraków), który dystans 400 m pokonał poniżej bariery 46 sekund (45,93), co daje mu prawo startu w sztafecie 4 x 400 m. Jednak szanse, że się w niej znajdzie, są małe, bo jej skład ustalił już wcześniej trener Józef Lisowski.