Zakrzewski już dużo wcześniej uzyskał w swojej konkurencji wynik, który spełniał minima Polskiego Związku Lekkiej Atletyki i predysponował go do wyjazdu na igrzyska w Atenach. Problem w tym, że podobnymi rezultatami legitymowało się trzech innych polskich zawodników, a Polska może wystawić w tej konkurencji tylko trzech lekkoatletów. O tym, kto pojedzie na igrzyska, miały zadecydować bydgoskie mistrzostwa Polski. Tam zaś wygrał właśnie oleśniczanin z czasem 8:28.07 i on wraz z Jakubem Czają (SKLA Sopot) oraz Radosławem Poprawskim (Astra Nowa Sól) jadą na olimpiadę.
Kwalifikacji olimpijskich nie udało się uzyskać pozostałym zawodnikom z Dolnego Śląska. Zawiodła była wicemistrzyni świata juniorek Anna Ksok. Lekkoatletka Śląska Wrocław skoczyła w skoku wzwyż zaledwie 186 cm. To jeden z najgorszych jej rezultatów w tym roku. Minimum dla tej dyscypliny wynosi 195 cm. Wrocławianka dwukrotnie próbowała pokonać tę wysokość, ale ani razu jej się nie powiodło. Mimo kiepskiego wyniku i tak została mistrzynią Polski, druga zawodniczka skoczyła 184, a trzecia 182 cm.
Mistrzami Polski zostali także: Anna Zagórska (AZS AWF Wrocław) w biegu na 800 metrów (2:04.44 min), jej kolega klubowy Marcin Marciniszyn biegu na 400 metrów (46,61 sek) i Rajmund Kółko (LKS Polkowice) w rzucie oszczepem (80,45 m).
