Legia przedstawiła nowych zawodników

Młodość i doświadczenie. To dwie najważniejsze cechy, którymi charakteryzują się nowi piłkarze Legii. A jest ich aż dziesięciu.

Bartosz Karwan i Veselin Djoković - po 28; Maciej Korzym i Marcin Smoliński - po 17; Jakub Rzeźniczak - 18; Mirko Poledica i Ireneusz Kowalski - po 25; Eddie Stanford - 19; Anatolij Dorosz i Leo Kurauvzione - po 21 lat. Gama wieku nowych zawodników zespołu z Łazienkowskiej jest ogromna. Do wymienionych graczy być może dołączą jeszcze Michał Goliński z Lecha (23 lata) i Marcin Radzewicz z Odry (24).

- Kadra będzie liczyła 28 graczy, to dużo - powiedział prezes Piotr Zygo. - Ale nie narzekamy. W poprzednim sezonie poradziliśmy sobie z zespołem liczącym 17 zawodników, gdzie dwa etaty były wolne, to i teraz, jeśli będzie o dwóch graczy za dużo, damy sobie radę. Wszystko po to, by w ciągu trzech lat powstała drużyna, która co roku będzie grała w europejskich pucharach. Niedługo w Legii dojdzie do wymiany pokoleń. Jacek Zieliński, Marek Jóźwiak, Tomasz Sokołowski I to wiekowi zawodnicy, szukamy ich następców. Każdy z młodych graczy to reprezentant Polski. Nieprzypadkowo. Nie ma gwarancji, że za jakiś czas będą gwiazdami Legii, ale mają swoją szansę. Polityka klubu jest taka, że na pewno nie będą promowani kosztem wyniku sportowego. Od tego, by kiedyś byli tak dobrzy jak starsi zawodnicy, którzy w Legii grają, są trenerzy. Na pewno inne mamy oczekiwania wobec np. Bartosza Karwana, który ma poprowadzić Legię do sukcesów, udowodnić swoją klasę, a czego innego chcemy od młodzieży - oczekujemy stałego postępu.

- Dla mnie wiek nie ma znaczenia - zapewniał trener Kubicki. - 17 czy 37 lat, każdy ma takie same szanse. Każdy zawodnik ma ogromny potencjał, życzę, by omijały ich kontuzje. Nie będę charakteryzował każdego z nich. Najlepszą charakterystyką niech będą ich występy na boisku.

Dziś piłkarze Legii będą trenować dwa razy, w sobotę rozegrają między sobą mecz, po czym wyjadą na obóz do Białej Podlaskiej, skąd wrócą 10 lipca, rozgrywając po drodze sparing z Pogonią Siedlce.

Problemy Legii ze stadionem

Jedno, co jest pewne, to to, że piłkarze Legii będą w tym sezonie grać na trawie. - Ale jakiej jakości? Tego nie wie nikt - mówi prezes Piotr Zygo. - Sytuacja jest kuriozalna. Mamy jeszcze dzierżawę gruntów na 2,5 roku. Po upływie tego czasu możemy zostać bez stadionu i boiska. Budynek jest zabytkową ruiną, maszty oświetleniowe mogą zawalić się za pół roku, dach trzeba remontować od nowa.

Wszystkie te inwestycje leżą w gestii miasta. Sportowa Spółka Akcyjna Legia nie ma nic do powiedzenia w żadnej z wymienionych spraw. Nie mogą wybierać wykonawcy ani proponować własnych rozwiązań. - Miasto obiecało pomoc, a na razie mniej się dzieje, niż zapowiadano - mówi prezes Zygo. I wylicza: - Oświetlenie jest za słabe, nie spełnia żadnych wymogów i jeśli nie zostanie szybko zmienione, nie będziemy mogli grać w pucharach na Łazienkowskiej. Na Polonii błyskawicznie za 2 mln zł postawiono maszty oświetleniowe. Czy tego samego nie można zrobić tutaj? No, ale procedury są cierpliwe, a rdza nie. Oby nie doszło do katastrofy. Rozpoczął się remont dachu, nie wiadomo, ile potrwa i kiedy się zakończy. Murawa? Od 30 czerwca stadion miał być oddany do dyspozycji miasta w celu rozpoczęcia prac instalacyjnych podgrzewanego boiska. Tymczasem miasto nie przeprowadziło przetargów na czas i wszystko stoi w miejscu. Wykopano parę dziur i koniec. To dlatego turniej Deyna Cup nie mógł być rozgrywany na naszym obiekcie. Tak zdecydowało miasto i mecze będą rozgrywane na obiekcie Gwardii.

Końca kłopotów Legii - jak widać - nie widać.

Oferta dla "Sokoła"

Tomasz Sokołowski II dostał propozycję z klubu zagranicznego, prawdopodobnie z Norwegii. - Zobaczymy, na ile będzie konkretna - powiedział dyrektor sportowy Legii Edward Socha. - Być może dojdzie do transferu.

Legia zrezygnowała na razie z kupienia Łukasza Madeja z Lecha. - Mamy Bartka Karwana - tłumaczył Socha.