Nie wiadomo, czy siatkarze Górnika Radlin zagrają w ekstraklasie

Występ siatkarzy z Radlina w ekstraklasie stoi pod znakiem zapytania. Klubowi został ledwie jeden dzień na zgłoszenie się do rozgrywek i zapłatę wysokiej kaucji.

Górnik awansował do ekstraklasy w efektownym stylu. Szybko jednak pojawiły się problemy. Miesiąc po awansie po siatkarskim światku zaczęły krążyć plotki, że radlinian nie stać na ekstraklasę. Niektóre kluby już dzielą skórę na niedźwiedziu, licząc na wolne miejsce i udział w turnieju barażowym.

Szyld trafi do nazwy?

Górnik zgodnie z przepisami Polskiej Ligi Siatkówki musi w ciągu 24 godzin przedstawić pismo ze swoją sytuacją finansową oraz nabyć od spadkowicza akcje PLS. Akcje nie są takie tanie, jest ich sto i w sumie kosztują 100 tys. zł. - Termin upływa 30 czerwca, na razie Górnik akcji nie nabył ani nie przedstawił nam swojej sytuacji finansowej - mówi Cezary Matusiak, komisarz PLS.

Na szczęście dla Górnika władze PLS dopuszczają ewentualny dwutygodniowy poślizg. Po tym terminie Radlin straci szanse na grę w ekstraklasie. - Mamy czas do połowy lipca i na pewno zdążymy. Z BBTS jesteśmy już dogadani - tłumaczy prezes klubu Jan Jaszczak. Szef klubu zapewnia jednocześnie, że w klubie nie jest tak źle z finansami. - W najbliższym czasie podpiszemy kilka umów ze sponsorami, w tym jedną ze strategicznym, którego szyld trafi do nazwy - optymistycznie zapowiada Jaszczak.

Wydaje się jednak, że nie jest tak różowo. Górnik ma zaległości finansowe względem swoich siatkarzy. Sytuacją w klubie wyraźnie zmęczony jest trener Dariusz Luks, twórca awansu radlinian do ekstraklasy. - Mam rodzinę do wyżywienia i z czego mam to zrobić? - pyta Luks. - Pewnie jak pan zadzwoni do prezesa, usłyszy pan bajki, jak to jest u nas dobrze - dodaje po chwili.

Sytuacja w Radlinie jest nie do pozazdroszczenia, nie tylko ze względu na brak zgłoszenia w PLS. Z pierwszej szóstki odeszło aż czterech zawodników - kapitan Mariusz Wiktorowicz oraz Krzysztof Makaryk wybrali radomski Jadar z serii B, libero Paweł Rusek trafił do KS Jastrzębski Węgiel, a przyjmujący Artur Kabziński trafił do Avii Świdnik.

Kto w ich miejsce? - Póki co nie ma nikogo - zgodnie twierdzą trener Luks oraz doświadczony atakujący Jarosław Fijoł. Prezes zapewnia natomiast, że ma już dziesięć podpisanych kontraktów, a dwaj kolejni zawodnicy są tylko kwestią czasu.

Prezes nie sprzeda

Wciąż też nie jest jasne, gdzie radlinianie będą rozgrywali swoje ligowe mecze. Hala w Radlinie ma być bowiem remontowana. - Jeśli do tego dojdzie, zagramy w Rybniku - wyjaśnia prezes.

Nic dziwnego, że pojawiły się plotki, że Górnik chce sprzedać swoje miejsce w ekstraklasie. - Póki ja jestem prezesem, nic takiego się nie stanie - zapowiada Jaszczak.

W trudnej sytuacji jest nie tylko Górnik Radlin, ale również KS Nysa, która ma problemy z wypełnieniem warunków zgłoszenia. Wolnymi miejscami w ekstraklasie zainteresowanych jest kilka klubów, m.in. Chemik Bydgoszcz i BBTS Siatkarz Original Bielsko-Biała.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.