Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
W zawodach, które toczyły się w sobotę i niedzielę w Białymstoku, wystartowało 1000 zawodników i zawodniczek ze 176 klubów. Częstochowianie wypadli znakomicie. W klasyfikacji generalnej zajęli drugie miejsce, ulegając jedynie reprezentantom Podlasia Białystok.
- Wierzyłem w to, że będziemy wysoko w końcowej klasyfikacji drużyn, ale drugie miejsce naprawdę mnie zaskoczyło - ocenia trener CKS Ryszard Gondek. - To był naprawdę duży sukces naszych lekkoatletów. Wygrana Podlasia Białystok nie była dla nikogo zaskoczeniem. Tam na stałe pracuje 15 trenerów, do tego jest sporo szkoleniowców współpracujących z klubem i setki zawodników. U nas mamy trzech trenerów i dlatego drugie miejsce w Polsce jest dla nas sporym osiągnięciem.
Pierwszy złoty medal dla częstochowskiego klubu wywalczył chodziarz Jakub Jelonek. Dystans 10 km pokonał w 42.50,07. Drugi na linii mety Rafał Sikora z Sokoła Mielec stracił do niego ponad jedną minutę.
Z trzema medalami wróciła z Białegostoku Aleksandra Jawor. Zwyciężyła w swojej koronnej konkurencji - biegu na 5000 metrów, triumfowała także wraz z koleżankami klubowymi: Katarzyną Rydz, Martyną Noszczyk i Ernestą Tomzą w sztafecie 4 x 400. Jawor zdobyła także srebro w biegu na 3000 metrów.
- Jestem niezmiernie zadowolona z tego występu - mówi zawodniczka CKS. - Mistrzostwa Polski rządzą się zupełnie innymi prawami niż lekkoatletyczne mityngi. Tutaj najważniejsze jest miejsce, a nie czas, jaki określony zawodnik uzyska. Dlatego właściwie wszystkie biegi rozpoczynały się w ślimaczym tempie, a na ostatnich metrach był wręcz sprint. Trochę żałuję tego, że w biegu na 3 km nie udało mi się zająć pierwszego miejsca, gdyż straciłam do zawodniczki, która wygrała jedynie o trzy sekundy. Ale i tak te medale, które udało mi się wywalczyć, dają mi dużą satysfakcję.
Srebro przypadło też Erneście Tomzie. Z czasem 54,77 zajęła drugie miejsce w biegu na 400 metrów.
Dobrze zaprezentował się nasz dziesięcioboista Arkadiusz Suwalski, który uplasował się na piątym miejscu. - Arek był niepocieszony, że nie stanął na podium, ale on przez trzy tygodnie zmagał się z chorobą. Gdyby był w pełni sił, jestem przekonany, że byłby medal - dodaje trener CKS Marek Ciuk. - Na wyróżnienie także zasługuje wynik Agnieszki Deski, która w chodzie na 10 km była piąta oraz Łukasza Skoczyńskiego, czwartego na 3 km i szóstego w biegu na 5 km.