Po decyzji Sądu Apelacyjnego Szczakowianka liczy na powrót do ekstraklasy

Kibice pisali na transparentach ?Bóg odda nam sprawiedliwość" i dziś przyszedł ten dzień. Może Bóg mieszka w Jaworznie? - uśmiecha się Tadeusz Fudała, prezes Szczakowianki

Sąd Apelacyjny w Warszawie odrzucił wczoraj odwołanie Polskiego Związku Piłki Nożnej, dotyczące związkowej skargi. Władze polskiej piłki zakwestionowały prawo Trybunału Arbitrażowego PKOl do wydawania decyzji w sprawie tzw. afery barażowej.

Przypomnijmy, że trybunał uznał, że Wydział Dyscypliny i Najwyższa Komisja Odwoławcza naruszyły procedury, orzekając w sprawie Szczakowianki (kluczowe dowody były tajne).

W związku z tym trybunał nakazał PZPN ponowne przeprowadzenie całego postępowania dyscyplinarnego, dotyczącego rzekomego przekupstwa w ubiegłorocznych spotkaniach barażowych Świt - Szczakowianka. - Po prawie roku od momentu, gdy prezes Świtu rozpętał aferę, sprawa wróciła do punktu wyjścia. Szczakowianka jest znowu w ekstraklasie - mówi Bronisław Tomaszewski, mecenas reprezentujący klub z Jaworzna.

Co teraz zrobi PZPN? Możliwości są dwie. Związek może się jeszcze odwołać do Sądu Najwyższego w trybie kasacyjnym - to może jednak trwać kilka miesięcy.

Najpewniej więc Wydział Dyscypliny przeprowadzi postępowanie raz jeszcze, z odtajnieniem wszystkich dowodów w tej sprawie.

- Nie wiem, jak postąpi związek. Klub ustali strategię działania w przyszłym tygodniu. Nadal będziemy się domagać odszkodowania [Szczakowianka wyceniła swoje straty na 7 mln zł - przyp. red.]. Nie chcemy prowadzić do eskalacji konfliktu. Chociaż muszę przyznać, że czekamy na rewolucję - dodaje Tomaszewski.

- Kibice pisali na transparentach "Bóg odda nam sprawiedliwość" i dziś przyszedł ten dzień. Może Bóg mieszka w Jaworznie? - uśmiecha się Tadeusz Fudała.

Prezes Szczakowianki jest pewny, że jeżeli WD wznowi postępowanie, klub z Jaworzna zostanie oczyszczony z zarzutów. - Główny dowód, zeznania kilku piłkarzy Świtu, był utajniony. Mecenas, który sporządził ten dokument, podkreślał jednak, że w jego treści nie pojawia się nazwa naszego klubu, tylko tajemniczy pośrednik. Mam nadzieję, że PZPN nie będzie wałkował tematu przez najbliższe dwa lata. Liczymy, że w sierpniu będziemy już w ekstraklasie - dodaje. Jeżeli PZPN przyzna się do błędu, rozwiązanie jest tylko jedno - powiększenie ekstraklasy.

Eugeniusz Stanek, przewodniczący Najwyższej Komisji Odwoławczej

Decyzja Sądu Apelacyjnego oznacza, że postępowanie przed Wydziałem Dyscypliny zostanie wznowione. Ostateczną decyzję podejmie zarząd PZPN, który zbierze się prawdopodobnie w najbliższy poniedziałek. Niezależnie od tego PZPN skieruje wniosek o kasację decyzji Trybunału Arbitrażowego do Sądu Najwyższego. Zgodnie z nakazem trybunału postępowanie przed Wydziałem Dyscypliny będzie się teraz toczyć przy otwartej kurtynie. Nazwiska świadków i wszelkie dowody będą jawne. Trudno wypowiadać mi się za WD, ale jestem pewny, że ponowne postępowanie zakończy się przed rozpoczęciem nowych rozgrywek.