Piłka nożna kobiet. Historyczny wyczyn Gola

Osiem lat potrzebowali w UKS Gol Częstochowa, by zaczynając od zera, dojść do I ligi

Uczniowski Klub Sportowy Gol zarejestrowano w 1996 roku. Współzałożycielem oraz pierwszym i jak na razie jedynym prezesem jest Włodzimierz Seifryd. - Praca z dziewczynami nie jest łatwa - śmieje się dzisiaj Seifryd. - Kto tego próbował, ten wie, że znacznie mniej problemów jest z chłopakami.

Z pierwszej drużyny Gola do dzisiaj w klubie są Marlena Janeczek, Justyna Przybylska i Marta Mika. Agnieszka Wińczo odeszła z Gola do I-ligowych Czarnych Sosnowiec, dzisiaj gra w reprezentacji Polski. W swoich szeregach UKS ma jednak inne reprezentantki kraju: Kamilę Kmiecik (do lat 19) i Karolinę Bochrę (do lat 16).

Pierwszy sukces dziewczyny z UKS odniosły już w 1997 roku. Wygrały turniej Supergol, organizowany przez Zbigniewa Bońka i w nagrodę wyjechały do Włoch. Przez trzy kolejne lata awansowały do finału mistrzostw Polski juniorek młodszych. Potem przyszedł czas na rozgrywki seniorskie. W sezonie 2001/2002 drużynę zgłoszono do II ligi kobiet. W zeszłym roku przegrały nieznacznie walkę o awans z Podgórzem Kraków, w tym były już najlepsze. W weekend wygrały w Łodzi turniej barażowy. Po ostatnim meczu była wielka radość. Prezes stracił krawat, który zgodnie z tradycją został obcięty, spłonął też kapelusz.

- Cieszymy się z awansu, ale w I lidze nie będzie łatwo - mówi prezes.

W ekstraklasie kobiet gra dziesięć zespołów. Czołówka to kluby półzawodowe.

- Myślę, że jesteśmy w stanie powalczyć z zespołami od piątego miejsca w dół - ocenia szanse Gola Seifryd. - W sparingach wygrywaliśmy z I-ligowymi drużynami. Czy się wzmocnimy? To nie jest takie proste. Trzeba by mieć pieniądze na stypendium, zapewnić mieszkanie. A jak płacilibyśmy jednej zawodniczce, to czemu nie wszystkim? Możemy tylko zapewnić szkołę.

Właśnie na dobrej współpracy ze szkołami i uczelniami Gol buduje swoją siłę. Na WSP studiują Joanna Skaszczyk i Emila Szczepanek, na Politechnice Marta Mika, Patrycja Glica, Jolanta Pala i Monika Galewicz.

Problemem Gola jest także brak własnego boiska. Drużyna wywodzi się z Aniołowa, ale tamtejsze boisko nie nadaje się do rozgrywania spotkań II, a tym bardziej I ligi. - Najchętniej gralibyśmy na boisku Błękitnych, bo tam powstał klub, ale brakuje przede wszystkim zaplecza - tłumaczy prezes. - Grywamy na różnych stadionach - Victorii, Włodara.

Rozgrywki I ligi rozpoczną się w ostatni weekend sierpnia, na razie nie wiadomo, gdzie Gol przyjmował będzie rywalki. - Już prowadzimy rozmowy, szukamy. Poszukujemy też sponsorów, bo wiadomo, że bez pieniędzy nic się nie zrobi. Liczymy na to, że znajdą się ludzie, którzy nas wesprą. Na początku lipca w klubie odbędą się wybory nowych władz. Jeśli są chętni do pomocy, to zapraszam.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.