Czy Radunia Stężyca chciała kupić mecz w okręgówce?

Radunia Stężyca pokonała na wyjeździe Zapro Ujeścisko dzięki bramce zdobytej w doliczonym czasie gry z kontrowersyjnego rzutu karnego i awansowała do IV ligi. - Próbowali przekupić mnie i zawodników, nie udało im się, dlatego pieniądze dali sędziemu - mówi prezes Zapro Jerzy Tomkiewicz. - To bzdura jakich tysiące krąży po każdym meczu w internecie - odpowiada prezes Raduni Marek Zarach

Radunia walczyła o pierwsze miejsce i bezpośredni awans do IV ligi z rezerwami Arki Gdynia. Przed ostatnią kolejką Radunia miała nad rywalami dwa punkty przewagi, ale żeby awansować (zakładając wygraną Arki z Huraganem Przodkowo) musiała wygrać wyjazdowy mecz z Zapro Ujeścisko. - Kilka dni przed meczem przedstawiciele Raduni złożyli propozycję kupna meczu naszemu kapitanowi Krzysztofowi Bartoszukowi - mówi "Gazecie" prezes Zapro Jerzy Tomkiewicz. - To było w miniony wtorek. Czekaliśmy ze znajomymi w domu na mecz mistrzostw Europy Holandia - Niemcy. Zadzwoniła moja komórka i ktoś mówiący, że działa w imieniu Raduni, zaproponował kupienie meczu - tłumaczy kapitan Zapro Krzysztof Bartoszuk. - Odmówiłem, a on zaczął przekonywać, że przecież możemy przegrać, bo i tak poradzimy sobie w barażach [Zapro grozi jeszcze baraż o utrzymanie w V lidze - red.]. Przed samym meczem podeszło do mnie kilku chłopaków, powiedzieli, że propozycja jest nadal aktualna i że dostaniemy do podziału 2 tysiące złotych - dodaje Bartoszuk.

Piłkarz miał znaleźć w drużynie jeszcze dwóch lepszych zawodników, którzy mieli zadbać, żeby Zapro przegrało. - Nie udało się im z zawodnikami, nie udało się ze mną, bo do mnie przed meczem podszedł jakiś pan z pytaniem: "Czy da radę tak załatwić sprawę, żebyśmy wygrali", więc te pieniądze trafiły pewnie do kieszeni sędziego [Aleksander Okoń z Nowego Dworu Gdańskiego - red.] - mówi Tomkiewicz.

W 48. minucie meczu Zapro strzeliło gola na 1:0, Radunia wyrównała kwadrans później, ale wobec prowadzenia Arki musiała zdobyć zwycięskiego gola. - Kapitan Raduni co chwilę podbiegał do sędziego i informował go, jaki jest wynik Arki. Sędzia pokazał, że przedłuża mecz o 4 minuty, ale czekał tak długo, aż będzie mógł coś wykombinować. I w szóstej doliczonej minucie, na komendę z ławki rezerwowych "padnij" jeden z zawodników Raduni wyłożył się w polu karnym. Sędzia podyktował rzut karny, Radunia go wykorzystała i był koniec meczu - opowiada zbulwersowany Tomkiewicz.

- To ja 20 lat temu założyłem klub Radunia i bez mojej wiedzy nic się w klubie nie dzieje, przynajmniej mam taką nadzieję. Jestem zaskoczony tymi pomówieniami, to totalna bzdura, jakich tysiące krąży po każdym meczu w internecie - mówi "Gazecie" prezes Raduni Marek Zarach. - Kapitanem Raduni jest mój brat Marek, jako kapitan rozmawiał z sędzią, bo ma takie prawo, nie dlatego, że go zna. A już na pewno nie podawał mu wyniku meczu Arki. Przy rzucie karnym zawodnik Zapro pchnął naszego piłkarza. Nie była to groźna sytuacja, ale to nie nasza sprawa. Część sędziów nie podyktowałby karnego, tak jest teraz na Euro, są różne interpretacje. Uważam, że sędzia bardzo dobrze prowadził zawody, dawno nie widziałem tak dobrego sędziowania - tłumaczy Zarach.

Widzowie mieli jednak inne zdanie i chcieli po meczu zlinczować arbitra. - Nawet babcie i dziadkowie po sześćdziesiątce, którzy przyszli na mecz o laskach i parasolach, chcieli dostać się do sędziów - dodaje Tomkiewicz. Ja musiałem ich pilnować, choć sam się ledwo powstrzymywałem. Mamy zapis tego filmu na taśmie. Mamy opiekuna medialnego, telewizję osiedlową, która kiedyś może będzie nawet bezpośrednio transmitować nasze mecze. Nie puścimy tego płazem, składamy protest do związku - mówi prezes Zapro.

Na meczu nie było trenera Raduni Janusza Kupcewicza. - Nie wiem, jak wyglądało to spotkanie, bo byłem w tym czasie w Paryżu. Grałem w reprezentacji Polski złożonej z byłych graczy ligi francuskiej przeciwko oldbojom Paris St. Germain i dopiero wczoraj wróciłem - mówi Kupcewicz. W zastępstwie drużynę poprowadził kierownik drużyny. - Nie chce mi się wierzyć w tę propozycję, bo wiem, że Radunia nie ma pieniędzy i może mieć kłopoty, aby grać w IV lidze. Moi zawodnicy to typowi amatorzy. Jeden z nich mówił mi, że dostali propozycję z Arki, żeby odpuścili mecz w Ujeścisku, bo i tak nie mają kasy na IV ligę. Ja na pewno nie zgodziłbym się na kupno meczu, bo uważam, że poradzilibyśmy sobie na boisku bez niczyjej pomocy. Ale jeśli rywale sądzą inaczej, to uważam, że to sprawa do prokuratury - mówi Kupcewicz, który mimo awansu nie będzie już prowadził Raduni, ale innego IV-ligowca Cartusię.

- Obserwator ocenił pracę sędziego jako dobrą - mówi prezes Pomorskiego Związku Piłki Nożnej Henryk Klocek. - Jeśli Zapro ma nagranie na wideo i dysponuje billingami telefonicznymi, to niech skorzysta z ustawy antykorupcyjnej i zgłosi się do prokuratury.

Wyniki ostatniej kolejki grupy I: Zapro Ujeścisko - Radunia Stężyca 1:2, Arka II Gdynia - Huragan Przodkowo 2:0, GKS Sierakowice - Stolem Gniewino 2:0, KS Żukowo - Gedania II 2:1, GTS Kolbudy - Sporting Leźno 2:2, Celtic Reda - Orzeł Trąbki Wielkie 1:6, GKS Kowale - Polonia Gdańsk - nie odbył się z powodu złego stanu boiska

TABELA V LIGI

apla

Grupa I: Radunia awansowała do IV ligi, Arka II zagra w barażach

Grupa II: do IV ligi awansowało Rodło Kwidzyn, w barażach zagra Wierzyca Pelplin

Grupa III: do IV ligi awansował Jantar Ustka, w barażach zagra Brda Przechlewo

Spadkowicze oraz liczba drużyn, które zagrają w barażach o utrzymanie, z każdej grupy zależna jest od wyników spotkań barażowych o awans do IV ligi