Kulisy spotkania z Zagłębiem Lubin i dziwne telefony oraz SMS-y przed meczami z Cracovią i Pogonią Szczecin sprawdza prokuratura. Podejrzany jest też pojedynek Polaru z Tłokami.
Obydwie drużyny rozpaczliwie bronią się przed degradacją. Przed meczem (29 kwietnia) Polar był na miejscu spadkowym, a Tłoki w strefie barażowej. W drodze do Gorzyc w autokarze Polaru bramkarz Marcin Foltyn i obrońca Tomasz Romaniuk o mało co się nie pobili. Według relacji naszych świadków Foltyn rozmawiał przez telefon o obstawianiu wyników w STS-ie. Gdy zasugerował rozmówcy, aby w meczu "postawić 1" (zwycięstwo gospodarzy), wściekły Romaniuk rzucił się na niego, przekonany, że Foltyn radzi obstawienie zwycięstwa Tłoków. Bramkarz miał się tłumaczyć, że mówił o obstawieniu zwycięstwa gospodarzy w innym meczu.
Kłótnia była tak ostra, że trener Marian Putyra wstał i krzyknął: - Jeśli ktoś powie jeszcze słowo, natychmiast, tu w szczerym polu, wypierd... go z autobusu.
Ekipa zatrzymała się, by na ognisku wytłumaczyć sobie wszelkie niejasności. Wtedy pomocnik Jacek Sorbian przyznał się, jak utrzymuje nasz informator, a potwierdza także jeden z działaczy, że zadzwonił do bramkarza Tłoków Krzysztofa Pyskatego i zaproponował mu "że Polar może ten mecz sprzedać i przegrać". Sorbian i Pyskaty znają się z gry w ŁKS. Pyskaty miał się skonsultować z innymi zawodnikami Tłoków. Opowiadając tę historię, Sorbian zapewniał jednak, że tak naprawdę nie miał zamiaru sprzedawać meczu, a jedynie chciał zdemobilizować drużynę Tłoków - "wpuścił szczura do zespołu Tłoków".
Dziś nie chce o tym w ogóle mówić. - Jestem po treningu i nie najlepiej się czuję - powiedział Sorbian "Gazecie". - To nie jest temat na dziś.
- Chcemy zweryfikować informację - nalegaliśmy.
- Ale dla mnie to jest temat zamknięty. Była jakaś sprawa, ale to nie o to chodziło.
- A o co?
- Jeśli dostanę wezwanie na prokuraturę, to wszystko wyjaśnię. Nie chcę się w to dalej wplątywać. Moja żona cierpi w domu z tego powodu. Dla mnie ta sprawa jest na dziś za trudna. Wszystko wyjaśniłem trenerowi i nie chcę do tego wracać. Koncentruję się teraz na piłce nożnej.
Zdaniem naszych informatorów Pyskaty miał propozycję Sorbiana skonsultować z innym graczem Tłoków - napastnikiem Dariuszem Solnicą. Ten zaś miał zadzwonić do innego zawodnika Polaru - Tomasza Romaniuka, z którym znali się z gry w Aluminium Konin.
Na boisku w Gorzycach Polar wygrał 2:1. Był to pierwszy zwycięski pojedynek wrocławian w rundzie rewanżowej. W podstawowym składzie wrocławian nie było Sorbiana, a Romaniuk, który wcześniej zawsze występował na pozycji stopera, tym razem zagrał daleko od własnej bramki, jako ofensywny pomocnik.
Z Tomaszem Romaniukiem trzykrotnie połączyliśmy się telefonicznie, ale za każdym razem mówił, że nie słyszy rozmówcy i rozłączał się. Nagraliśmy informację na automatycznej sekretarce, podaliśmy numer telefonu, pod którym czekamy na kontakt. Nie oddzwonił.