- To, co dzisiaj zaprezentowały oba zespoły, bardziej przypominało spotkanie LZS-ów, niż mecz III-ligowców. Gdyby nie szczęśliwy rzut karny, to okazałoby się, że Odra jest na takim poziomie, jak przedostatnia drużyna w tabeli, dotychczas grająca w niższych klasach. Choć dzisiaj za zwycięstwo trzeba podziękować sędziemu, to wierzę, że za rok będziemy świętować awans do II ligi.
Na Oleską wróciłem po paru latach i największe wrażenie zrobił na mnie obiekt. Jeżeli chodzi o mecz, to choć grała czołowa drużyna III ligi, to spotkanie nie stało na rewelacyjnym poziomie. Mile zaskoczyła mnie swoją grą Swornica. Najbardziej w obu zespołach najbardziej podobali mi się kapitanowie [Marek Tracz w Odrze i Radosław Grądowski w Swornicy - przyp. red.], którzy byli najbardziej kreatywni.