Osłabienia Lecha Poznań

Wszystko wskazuje na to, że w sobotnim pojedynku ligowym ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, szansę występu w składzie Lecha Poznań znów otrzymają młodzi piłkarze.

We wtorek, w pierwszym mecz finału Pucharu Polski "Kolejorz" rozegrał znakomite spotkanie. Pokonał Legię Warszawa 2:0 i jest bliski sięgnięcia po czwarty w historii klubu puchar. Dzielna postawa poznaniaków, przede wszystkim ich niezwykła waleczność i skuteczność, pokazały, że - zgodnie z założeniami - forma zespołu przyszła we właściwym momencie. Okazało się też, że warto było oszczędzić kilku podstawowych piłkarzy we wcześniejszych meczach, by ci byli w pełni sił na pojedynek z Legią.

Trener Lecha Czesław Michniewicz znów zdecyduje się na podobny manewr przed rewanżem w Warszawie (1 czerwca). Do tego czasu lechici zagrają tylko jeden mecz - w sobotę ze Świtem Nowy Dwór Maz. Na stadionie beniaminka ekstraklasy na pewno nie wystąpią Piotr Świerczewski i Bartosz Bosacki. Obaj muszą pauzować za żółte kartki, które ujrzeli we wtorkowym spotkaniu z Legią. Wątpliwy jest też występ Michała Golińskiego, który ma sześć żółtych kartoników i kolejny wykluczyłby go z rewanżowego pojedynku w PP w Warszawie. Ponadto lider drugiej linii "Kolejorza" stał się ostatnio celem ataków rywali, którzy wyjątkowo często łapali na nim faule.

Nie w pełni sił po wtorkowym meczu z Legią są Paweł Kaczorowski i Zbigniew Zakrzewski. Jest jeszcze Maciej Scherfchen, który przedwczoraj dokończył spotkanie, choć przed przerwą, w zderzeniu z rywalem pękła mu jedna z kości śródręcza w prawej dłoni. - To był heroizm ze strony Maćka. Bo miał powody, by w tej sytuacji zejść z boiska - chwalił podopiecznego trener Michniewicz.

Nadal nie może też normalnie trenować Rafał Grzelak, który w spotkaniu z Polonią Warszawa doznał urazu kolana. - W Nowym Dworze będą musieli zagrać młodzi - zapowiedział poznański szkoleniowiec.

Oprócz Błażeja Telichowskiego, Pawła Buzały i Arkadiusza Czarneckiego, którzy I-ligowe debiuty mają już za sobą, szansę pokazania się w ekstraklasie mogą dostać Mirosław Goliński i Dariusz Stachowiak. A przecież do dyspozycji Michniewicza są jeszcze Waldemar Kryger i Krzysztof Piskuła, których czas w Lechu powoli dobiega końca. Pierwszy kończy karierę, a niemal na pewno nie zostanie przedłużony kontrakt "Zenka", który wygasa w czerwcu.

Puchar z licencją?

Jest szansa na to, by w rewanżowym meczu o Puchar Polski trener "Kolejorza" Czesław Michniewicz mógł oficjalnie poprowadzić zespół Lecha. Na razie występuje on tylko w roli asystenta trenera Ryszarda Łukasika, bo PZPN nie przyznał Michniewiczowi licencji na objęcie zespołu ekstraklasy. Do 1 czerwca raczej to się nie zmieni, bo licencje będą zatwierdzane dopiero w połowie przyszłego miesiąca. Władze Lecha chcą jednak poprosić piłkarską centralę o warunkową zgodę dla Michniewicza właśnie na pojedynek na stadionie Legii.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.