IV liga piłkarska

Gedania bez kłopotów pokonała na własnym boisku Cartusię. Przed środowym szlagierowym meczem z Lechią Gdańsk gedaniści zmniejszyli stratę do lidera do czterech punktów. Ale Lechia ma do rozegrania jeden mecz więcej - wczorajszego spotkania z Orkanem w Rumi nie pozwolił rozegrać wojewoda pomorski.

- Z psychologicznego punktu widzenia zmniejszenie straty do Lechii do czterech punktów może być naszym atutem. Z drugiej strony liczyliśmy, że Orkan nie tylko urwie Lechii punkty, ale także zmęczy naszego rywala - mówi trener Gedanii Andrzej Bussler.

Jego drużyna nie zmęczyła się zbyt mocno w meczu z czołową drużyną ligi - Cartusią. Wygrała 3:0, a wszystkie gole zdobyła po błędach rywali. Dwa razy zawinili defensorzy, przy bramce strzelonej przez Szymona Hartmana nie popisał się bramkarz Cartusii Marcin Muszka, który wybił piłkę wprost pod nogi napastnika Gedanii. - Obrońcy nie zagrali słabo, oni zagrali wręcz fatalnie - powiedział po meczu grający trener Cartusii Jacek Grembocki.

Grembocki wszedł na boisko w drugiej połowie i to właśnie on najmocniej zagroził bramce Gedanii. Cartusia przyjechała do Gdańska bez swojego czołowego napastnika Piotra Młyńskiego. - Bardzo dobrze zagrała moja defensywa, której udało się powstrzymać w powietrzu wysokich zawodników Cartusii. Największe zagrożenie goście stwarzali po stałych fragmentach gry - ocenił mecz Bussler. Gedania także nie zagrała w najsilniejszym składzie: trener Bussler dał wolne Markowi Cirkowskiemu i Tomaszowi Bronerowi, którzy w hali Olivia uczestniczyli w mistrzostwach Polski portów lotniczych.

STRZELCY BRAMEK

Gedania: Borowski (6., 79.), Hartman (54.)

SKŁADY

Gedania: Biecke - Mazurkiewicz, Górski, Witt, Podgórniak (50. Stasiuk), Stencel, Adamus, Szymański, Hering (72. Laskowski), Borowski, Hartman

Cartusia: Muszka-- P. Pytka, Cybulski, Małecki, Supernak, Kordyl (50. Grembocki), M. Pytka (70. Gliński Ż), Klaman, Przybyszewski,, Fortuniak, Dempc