• Link został skopiowany

Gwardia - Radomiak 3:1

Katastrofalne błędy i mizerna gra Radomiaka spowodowały, że ?zieloni? wyjechali ze stadionu Gwardii na tarczy. Wizja awansu do II ligi coraz bardziej się oddala

Po kwadransie od pierwszego gwizdka sędziego, widzowie meczu Gwardia - Radomiak przeżyli horror. Przyczyną nie była jednak postawa piłkarzy obu ekip, a awantura, którą wszczęli chuligani. Niczym pociski moździerzowe latały ogromne kamienie, a naprawdę niebezpiecznie zrobiło się, kiedy bandyci zaczęli łamać drewniane ławki (sędzia przerwał w tym momencie zawody na prawie dziesięć minut). Policja była kompletnie nieprzygotowana do opanowania sytuacji, bo sektory szalikowców obu klubów oddzielało siedmiu (!!!) policjantów. Dopiero apel kapitana Radomiaka Roberta Szarego utemperował chuliganów.

Do wydarzeń by nie doszło, gdyby sektory na stadionie były odpowiednio zabezpieczone. O ile stadion Gwardii był słabo przygotowany na przyjęcie tzw. kibiców, to policja nie była przygotowana wcale. Kilku stróżów prawa w żaden sposób nie mogło zaprowadzić spokoju, a posiłki dotarły dopiero po prawie godzinie.

W meczu zasłużenie wygrali gospodarze. Nie stosując jakichś wymyślnych środków, dość łatwo przedostali się pod pole karne Radomiaka, stwarzając sporo sytuacji podbramkowych. Przy wszystkich trzech bramkach gwardzistom "pomogła" katastrofalna postawa defensywy gości z bramkarzem, Edwardem Mindą na czele. Już na początku meczu golkiper "zielonych" wyszedł do dośrodkowania z rzutu wolnego Macieja Starczewskiego, ale nie trafił w piłkę, którą tylko musnął głową Marek Bystros i umieścił w siatce. Sytuacja powtórzyła się w drugiej połowie. Tyle tylko, że Minda jak wmurowany stał na linii bramkowej. Przy trzecim golu Piotrowi Jaczewskiemu już zupełnie nikt nie przeszkadzał, choć przyznać trzeba, że dośrodkowanie z prawej strony Mariusza Pytlewicza było bardzo precyzyjne.

- Jak się robi na wyjeździe takie błędy, których dodatkowo konsekwencją są bramki, to doprawdy trudno myśleć o sukcesie - trener Radomiaka Jerzy Engel jr był wyraźnie zniesmaczony postawą swoich piłkarzy.

Honorowego gola Radomiak zdobył po rzucie karnym podyktowanym za faul Macieja Sikorskiego na Robercie Szarym. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Zbigniew Wachowicz. Goście byli ponadto dwukrotnie bardzo bliscy pokonania bramkarza Gwardii. Niestety, przed przerwą w doskonałej sytuacji strzał głową Daniela Barzyńskiego poszybował obok słupka. W końcówce meczu Igor Kucenko przelobował wychodzącego już Sikorskiego, ale piłka odbiła się dwa metry przed bramką, a potem przeleciała nad poprzeczką.

Kolejne gole mogły zdobyć też "harpagony". Najbliżej szczęścia był Paweł Tomczyk, po którego chytrym technicznym strzale futbolówka trafiła w słupek.

STRZELCY BRAMEK

n Gwardia: Bystros (3. głową), Bystros (51. głową), Jaczewski (66. głową).

n Radomiak: Wachowicz (22. karny).

SKŁADY

n Gwardia: Sikorski Ż - Bystros, Prusik, Berliński, Pytlewicz Ż, Konopka, Poterała (46. Garlej), Dolewski, Starczewski Ż, Tomczyk (90. Taras), Jaczewski (84. Lewandowski).

n Radomiak: Minda - Ziółek, Michalski, Wachowicz, Bonin, Koniarczyk, Gołoś, Sobieska, Szary, Barzyński (66. Gołębiewski), Krześniak (62. Kucenko).

n Sędziował: Mariusz Siciński (Opole).

POZOSTAŁE WYNIKI 25. KOLEJKI:

n MKS MŁAWA - UNIA SKIERNIEWICE 0:0.

n POLONIA OLIMPIA ELBLĄG - LEGIONOVIA LEGIONOWO 0:4 (0:0): Zjawiński (65., 69., 84.), Barchwic (46.).

n STAL GŁOWNO - OKĘCIE WARSZAWA 0:0.

n WARMIA GRAJEWO - PELIKAN ŁOWICZ 1:0 (0:0): Grabowski (78.).

n MLEKOVITA RUCH WYSOKIE MAZOWIECKIE - DRWĘCA NOWE MIASTO LUBAWSKIE 2:2 (0:0): Jakuszewski (50.), Papiernik (55.) - Rybkiewicz (68., 80.).

n POGOŃ ZDUŃSKA WOLA - MAZOWSZE GRÓJEC 1:3 (0:1): Fabich (89.) - Stretowicz (32.), Korkuć (57.), Komorowski (90.).

TABELA III LIGI