Najwyżej sklasyfikowanego rywala goszczą lublinianie. Stal niespodziewanie w minioną środę przegrała u siebie z Siarką Tarnobrzeg 0:1. Podopieczni trenera Ryszarda Kuźmy są wiceliderem, tracą do Kolportera Kielce cztery punkty. W środowej kolejce Motor nie grał, bo jego mecz z Pogonią Staszów został przeniesiony na 19 maja.
- Z powodu kontuzji nie zagra Daniel Koczon - mówi trener Motoru Grzegorz Komor. - Nie jesteśmy faworytem, tym bardziej że ostatnio nie gramy dobrze. Dokonamy pewnych zmian w drugiej linii i w ustawieniu. Zagramy ofensywnie.
Zamościanie zmierzą się z walczącą o pozostanie w lidze Sandecją. Jesienią Hetman dość szczęśliwie zwyciężył 2:1. Trener Dariusz Kmiecik nie będzie mógł skorzystać z Mirosława Lipca (pauzuje za kartki), Krzysztofa Karpowicza i Mariusza Głąbickiego (obaj kontuzjowani).
- Hetman nie zwykł u siebie przegrywać, choć mecz z Sandecją nie będzie łatwy. Rywal przecież walczy o byt. Trochę pechowo przegraliśmy w środę w Krakowie z rezerwami Wisły 2:3 i jutro chcemy się zrehabilitować - mówi zamojski szkoleniowiec.
Walcząca o utrzymanie się Tomasovia zmierzy się z trzecim w lidze Heko. Goście ostatnio wygrali u siebie z przemyską Polonią 2:0, a tomaszowianie zremisowali 1:1 w Stalowej Woli ze Stalą. Do składu Tomasovii powrócił już pauzujący za kartki Jacek Iwanicki.
- Każdy mecz jest w naszej sytuacji bardzo ważny - mówi trener Tomasovii Tomasz Orłowski. - Będziemy walczyć o komplet punktów, choć nie jesteśmy faworytem. Heko przecież w dalszym ciągu zamierza występować w barażach o II ligę.